– Dziś nie widzę żadnych istotnych szkód wywołanych działalnością spółek gazowych. Krępujące było natomiast, że nie zostałem poinformowany o Jamale II – powiedział Tusk.
W związku z tym zobowiązał wszystkich przedstawicieli rządu aby udzielili Bartłomiejowi Sienkiewiczowi, ministrowi spraw wewnętrznych, wszelkich wyjaśnień o jakie poprosi w sprawie memorandum. Sieniekiwicz ma następnie przedstawić premierowi raport, z którym premier zapozna się w następną środę lub dnia następnego. Później ma zostać on upubliczniony. Raport będzie opisywał wszystkie okoliczności jakie towarzyszyły podpisaniu memorandum z Rosjanami.
Premier zapytany o konsekwencje, jakie mogą ewentualnie ponieść osoby odpowiedzialne za powstałe zamieszanie odpowiedział, że to będzie uzależnione od tego, co się znajdzie w raporcie Sienkiewicza. Na dzisiaj nie widzi jednak powodu do wyciągania konsekwencji, czy dymisjonowania ministra skarbu Mikołaja Budzanowskiego.
Przypomniał, że podczas prowadzonego w ubiegłym roku arbitrażu z Gazpromem miał do uzyskania trzy cele. Dotyczyły one osiągnięcia obniżki cen gazu, niewiązania się z Gazpromem żadnymi zobowiązaniami, zwłaszcza dotyczącymi budowy nowych gazociągów oraz nie spowodowania pogorszenia relacji polsko-ukraińskich. W ocenie premiera wszystkie te cele są spełnione. Co więcej premier twierdzi, że z Ukraińcami w sprawie memorandum były prowadzone konsultacje zarówno na poziomie prezydentów, jak i rządów.
Premier Tusk na razie nie widzi też powodu, aby krytykować działań wicepremiera i ministra gospodarki Janusza Piechocińskiego. Jego zdaniem przekazał on Rosjanom informacje o tym, że polski rząd nie akceptuje budowy nowego gazociągu. – Nie mam zastrzeżeń do jego działań, a co do komunikacji to inna sprawa – stwierdził premier.