Andrus Kubilius uważa, że polityka energetyczna rządu Algirdasa Butiawicziusa doprowadzi do uzależnienia Litwy od prądu z Rosji.
- Zdradą jest niechęć rządu do budowy własnej elektrowni jądrowej i rozpatrywanie jako alternatywy zakupów prądu z budowanej elektrowni w obwodzie kaliningradzkim, a także brak działania rządu w ogóle. A to opóźnia podjęcie decyzji w sferze enegretycznej. Litwa będzie więc musiała kupować prąd w Kaliningradzie i dalej będzie zależna od rosyjskich zasobów - cytuje dzisiejsze wystąpienie Kubiliusa na partyjnym zjedździe, agencja Regnum.
Agencja przypomina, że na polecenie rządu Butkiawiczjusa zostało na Litwie przeprowadzone badanie-prognoza rozwoju litewskiej energetyki. Uczeni sporządzili 70 modeli matematycznych z prognozami uwzględniającymi różne warunki i składowe. Wniosek jaki sporządzili na tej podstawie, uznaje za najbardziej optymalny i ekonomicznie uzasadniony nieatomowy scenariusz rozwoju energetyki.
Przypomnijmy, że Andrus Kubilius podczas swoich rządów nie potrafił doprowadzić do realizacji budowy elektrowni jądrowej Vysaginas. Skłócił się tylko z Łotwą i Estonią, które miały współfinansować budowę, w wyniku czego całość jest bardzo opóźniona.
Obecny rząd do 1 lipca chce poznać ostateczną decyzję partnerów, by zdecydować czy elektrownia w ogóle ma sens. Tymczasem Rosjanie w 2017 r skończą pierwszy blok swojej atomowki przy litweskiej granicy i już rozpoczynają inensywne poszukiwania klientów tak na Litwie jak i w Polsce.