Energa, jeden z czterech krajowych koncernów energetycznych, ujawniła szczegóły zapowiadanej od wielu miesięcy pierwszej oferty publicznej. IPO gdańskiej spółki obejmie do 34,18 proc. akcji należących do Skarbu Państwa. Nie będzie przy tym emisji nowych akcji. Analitycy szacują, że wartość oferty może sięgnąć nawet 2,6 mld zł.
Wkrótce decyzja KNF
Skarb posiada dziś 84,18 proc. udziału w kapitale zakładowym Energi. Jeśli zapowiadana oferta publiczna się powiedzie, państwo pozostanie właścicielem połowy akcji gdańskiej spółki i zachowa nad nią kontrolę.
Zarząd Energi zapowiedział wczoraj, że IPO obejmie 141,5 mln akcji zwykłych serii AA o wartości nominalnej 10,92 zł każda. Równocześnie skarb będzie ubiegał się o dopuszczenie i wprowadzenie do obrotu na warszawskiej giełdzie około 296 mln akcji zwykłych serii AA. Kapitał zakładowy Energi wynosi obecnie 4,5 mld zł i dzieli się na około 414 mln akcji. Oferującym akcje spółki będzie DM PKO BP.
Tymczasem Komisja Nadzoru Finansowego wciąż nie zatwierdziła prospektu emisyjnego Energi. Minister skarbu złożył dokumenty 11 września i zapowiadał, że spodziewa się ich akceptacji w połowie października. Tak się jednak nie stało, bo Komisja wezwała resort do uzupełnienia prospektu. Ogłoszenie przez Energę szczegółów dotyczących planowanej oferty można odczytywać jako sygnał, że zatwierdzenie dokumentów przez KNF to już kwestia najbliższych dni.
Lepiej od konkurentów
Analitycy nie mają wątpliwości, że chętnych na akcje spółki nie zabraknie. – Można się spodziewać, że po udanym debiucie PKP Cargo oferta Energi będzie cieszyła się zainteresowaniem. Jednak o tym, czy zakończy się podobnym sukcesem, zadecyduje najpierw poziom widełek cenowych, a później ostateczna cena sprzedaży, a obydwie te decyzje są w wyłącznej gestii Skarbu Państwa – podkreśla Paweł Puchalski, szef działu analiz DM BZ WBK. Jak dodaje, dla inwestorów kluczowe znaczenie będzie miała oferowana przez spółkę stopa dywidendy.