O kuriozalnej sytuacji napisał w czwartek The Wall Street Journal. Ukraińska delegacja nie zjawiła się na ceremonii podpisania memorandum o dostawach w kierunku odwrotnym ze słowackim operatorem magistrali gazowych firmą Eustream.
Według gazety wcześniej strony uzgodniły już wszystko a podpisanie zostało wyznaczone na 4 grudnia. Zamiast obecności, Ukraińcy z firmy Ukrtransgaz przesłali mailem nową wersję memorandum.
Dziś Ukrtransgaz opublikował komunikat, w którym twierdzi, że „informacje w mediach są nieprawdziwe i wypaczone". O jakie media chodzi, Ukraińcy nie podają. Kilka dni temu minister energetyki Eduard Stawicki z optymizmem mówił o przyszłych zakupach ze Słowacji. Było to zanim Ukraina nieoczekiwanie wycofała się z podpisania umowy stowarzyszeniowej z Unią.
Od listopada gaz płynie na Ukrainę z Polski na podstawie dyspozycji niemieckiego RWE, z którym Kijów ma umowę na 5 mld m3. A od marca z Węgier - w obu przypadkach jest to tzw. rewers, czyli dostawy w kierunku odwrotnym do tego, ktory dotąd obowiązywał w przesyle na tych rynkach.
Według WSJ, dokument o dostawach przez Słowację zostanie podpisany po unormowaniu sytuacji na Ukrainie.