Kijów chce inwestować w energię

To właśnie ten sektor może być kluczem do rozwiązania kryzysu ukraińskiego.

Publikacja: 18.12.2013 09:54

Kijów chce inwestować w energię

Foto: Bloomberg

– Ukraina stoi przed gigantycznymi wyzwaniami energetycznymi. Dokonanie potrzebnych inwestycji, zmian regulacyjnych oraz przeorientowanie polityki surowcowej to szansa na cywilizacyjne zmiany w tym kraju – twierdzą eksperci biorący udział w odbywającym się w Sopocie Forum Energetycznym. Ich zdaniem zadanie jest jednak wyjątkowo skomplikowane.

– Z jednej strony wiele osób zdaje sobie sprawę, że europeizacja rynku gazowo-energetycznego jest Ukrainie niezbędna. Z drugiej jednak widać, że coraz bardziej rosyjska polityka kija i marchewki kieruje Kijów w stronę Moskwy. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie przekonują, że decyzje o odwróceniu od Europy nie mogą zapaść ze względu na społeczne protesty. Ale kraj ten, ze względów gospodarczych, nie może też stać dłużej na rozdrożu – ocenia Ildar Gazizullin z Ukraińskiego Instytutu Spraw Publicznych.

Jak tłumaczy, konieczne są poważne zmiany w energetyce. – Dziś gospodarstwa domowe na Ukrainie płacą jedne z najniższych cen energii w regionie i to raczej w najbliższym czasie się nie zmieni, ponieważ każda partia rządząca liczy na reelekcję – zaznacza. Z drugiej strony stare elektrownie węglowe muszą zostać zmodernizowane. – Ale to też wiąże się z koniecznością przeniesienia części kosztów na odbiorców. Politycy nie chcą się na to zgodzić. A wydatków będzie więcej, bo Ukraina musi poprawić swoją efektywność energetyczną, ponieważ obecnie pod tym względem jest kilkukrotnie gorsza niż Unia Europejska – przekonuje James Wilson, dyrektor zarządzający brukselską Radą Biznesu UE–Ukraina.

Potrzebne wsparcie

Nasz wschodni sąsiad potrzebować będzie zatem potężnego wsparcia finansowego. – Pytanie, czy te dotacje trafią z Rosji czy Międzynarodowego Funduszu Walutowego – pyta Ildar Gazizullin.

Według Andrieja Czubika, szefa ukraińskiego Centrum Studiów Strategicznych XXI, Rosja ma sporo argumentów, by przeciągnąć Ukrainę w swoją stronę. – Zadłużenie Kijowa względem Moskwy za dostawy gazu przekracza 2 mld dol. Rosja może też spowodować, że Ukraińcy mniej zapłacą za gaz – wyjaśnia.

Ukraina jest krajem uzależnionym od paliw kopalnych, w tym w dużej części dostarczanych z Rosji. Rocznie zużywa 50 mld m sześc. gazu, z czego sam produkuje 19 mld m sześc. Pozostałe ilości surowca musi importować. W tym kontekście szansą dla Ukraińców mogą być złoża gazu łupkowego. Szacuje się, że Ukraina może mieć zasoby liczące 1,2 bln m sześc. niekonwencjonalnego surowca. Kijów zabiega o jak najszybsze uruchomienie wydobycia, ponieważ liczy, że dzięki temu zyska dostęp do taniego nośnika energii i uniezależni się od dostaw z Rosji. Według Andrieja Czubika potrzebna jest współpraca z amerykańskimi koncernami oraz Polską, która w Europie ma największe doświadczenia w tej dziedzinie.

– Spodziewamy się, że przy odpowiednich zachętach legislacyjnych bylibyśmy w stanie wydobywać wspólnie z Polską od 60 do nawet 100 mld m sześc. gazu roczne – mówi Czubik.

Andrzej Szczęśniak jest jednak sceptyczny wobec takich założeń. – Wątpię, by Ukraina była w stanie wydobyć tyle surowca, by stać się jego eksporterem – podkreśla.

Obawy Kremla

Michaił Krutichin, analityk RusEnergy, twierdzi z kolei, że to scenariusz, którego na Kremlu poważnie się obawiają. – Dlatego Rosja, by ukarać Kijów, uruchomiła Nord Stream i zamierza budować South Stream, czyli gazociągi omijające Ukrainę – dodaje.

Oleksandr Charczenko, dyrektor EIRcenter, twierdzi jednak, że Moskwa ma trudne zadanie, bo Ukraina nie może odwracać się od Europy. – Ukraina nie ma już możliwości eksportu energii w innym kierunku niż Rosja i UE. To jednak ten ostatni kierunek ma największy potencjał – wyjaśnia.

Energia miałaby pochodzić głównie z bloków jądrowych, które są dziś najważniejszym źródłem zasilania w tym kraju. Ukraińcy planują ponadto rozbudować moce elektrowni atomowych. Na ten cel chcą wydać 17 mld dol. – Jeśli uda się zrealizować cele zapisane w strategii rządowej do 2030 r., Ukraina za siedem lat może być niezależna energetycznie – przekonuje Charczenko.

– Ukraina stoi przed gigantycznymi wyzwaniami energetycznymi. Dokonanie potrzebnych inwestycji, zmian regulacyjnych oraz przeorientowanie polityki surowcowej to szansa na cywilizacyjne zmiany w tym kraju – twierdzą eksperci biorący udział w odbywającym się w Sopocie Forum Energetycznym. Ich zdaniem zadanie jest jednak wyjątkowo skomplikowane.

– Z jednej strony wiele osób zdaje sobie sprawę, że europeizacja rynku gazowo-energetycznego jest Ukrainie niezbędna. Z drugiej jednak widać, że coraz bardziej rosyjska polityka kija i marchewki kieruje Kijów w stronę Moskwy. Ostatnie wydarzenia na Ukrainie przekonują, że decyzje o odwróceniu od Europy nie mogą zapaść ze względu na społeczne protesty. Ale kraj ten, ze względów gospodarczych, nie może też stać dłużej na rozdrożu – ocenia Ildar Gazizullin z Ukraińskiego Instytutu Spraw Publicznych.

Pozostało 81% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej