Jednie przy 13 odwiertach poszukiwawczych dotyczących złóż ropy i gazu występujących w skałach łupkowych zakończono prace w ubiegłym roku - wynika z danych resortu środowiska, do których dotarła „Rz". To prawie o połowę mniej, niż w 2012 r.
Co spowodowało tak duże spowolnienie? – Przede wszystkim warunki geologiczne. Okazało się, że są one zdecydowanie trudniejsze, niż dotychczas powszechnie uważano – mówi Tomasz Chmal, ekspert Instytutu Sobieskiego.
Przyczyny zapaści
Zdaniem Tomasza Chmala drugą w kolejności przyczyną spadku zainteresowania polskimi łupkami były projekty nowych regulacji. Na ich podstawie zostaną m.in. wprowadzone dodatkowe podatki oraz Narodowy Operator Kopalin Energetycznych, państwowa firma która ma mieć udziały w koncesjach. – Proponowane obecnie zapisy odstraszają inwestorów, zamiast ich przyciągać. Z tego powodu lepiej byłoby, gdyby się w ogóle nie pojawiły – twierdzi Chamal.
Prace nad łupkowymi przepisami trwają już od 2011 r. i nie zostały uchwalone do dziś. Chodzi zwłaszcza o nowelizację prawa geologicznego i górniczego, od której w dużym stopniu zależy przyszłość łupkowych poszukiwań. Spór o to, kto ma nadzorować działalność NOKE, prowadzony pomiędzy resortami środowiska i skarbu, na wiele miesięcy zablokował dalsze prace nad ustawą. Wraz z pojawieniem się nowych władz w pierwszym z ministerstw, pojawiła się jednak szansa na szybkie osiągnięcie porozumienia. - W ciągu kilku tygodni Minister Środowiska przedstawi autopoprawkę do projektu nowelizacji prawa geologicznego i górniczego – zapowiada Paweł Mikusek rzecznik MŚ.
Dodaje, że dotyczyć będzie ona kwestii geologicznych, ochrony środowiska, prowadzenia działalności gospodarczej i spraw podatkowych. - Uzgodnienie pomiędzy wieloma zainteresowanymi stronami tak skomplikowanej materii wymaga czasu – stwierdza.