Opodatkowanie wydobycia gazu łupkowego w Polsce stanie się faktem dopiero w 2020 r. – poinformował premier Donald Tusk po wtorkowym posiedzeniu Rady Ministrów, na którym przyjęto projekty nowych regulacji. Dodał, że po tej dacie całość różnego rodzaju danin ponoszonych przez firmy nie powinna średnio przekroczyć 40 proc. Będzie to tzw. renta surowcowa, czyli kwota pobierana przez państwo od nadwyżki przychodów ze sprzedaży ropy i gazu, również wydobywanej ze złóż konwencjonalnych, nad całkowitymi kosztami ich pozyskania. Dziś wynosi ona w Polsce około 21 proc. Dla porównania w Wielkiej Brytanii sięga 62 proc., w Norwegii – 72 proc., a w Australii 56 proc.
W ocenie premiera wprowadzanie nowych podatków dopiero za sześć lat powinno przyczynić się do intensyfikacji poszukiwań i wydobycia ropy i gazu. Na razie istotne korzyści z tego tytułu odniesie tylko Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo, które w ubiegłym roku wydobyło w kraju 4,2 mld m sześc. gazu i 815,4 tys. ton ropy.
W przyszłości firmy będą musiały zapłacić dwie nowe daniny. Pierwsza to podatek od wydobycia niektórych kopalin. W przypadku eksploatacji gazu ze złóż konwencjonalnych ma wynosić 3 proc. wartości wydobytego surowca, a niekonwencjonalnych (w tym łupkowych) 1,5 proc. W odniesieniu do ropy będzie to odpowiednio 6 i 3 proc. Wprowadzony zostanie też specjalny podatek węglowodorowy (od zysków), którego stawka będzie się mieścić w przedziale od 0 do 25 proc. Na rzecz państwa i ewentualnie samorządów firmy będą też ponosić opłaty z tytułu podatku CIT, opłaty eksploatacyjne (wyższe niż obecnie) i podatek od nieruchomości.
Rząd szacuje, że w latach 2020–2029 dochody budżetowe z tytułu nowych podatków mogą mieścić się w przedziale 10–16,1 mld zł. Ile firmy zaoszczędzą do tego czasu na późniejszym wejściu w życie nowych danin, na razie nie wiadomo, gdyż będzie to zależeć od ilości wydobytego surowca. Złóż łupkowych w Polsce jeszcze nikt nie eksploatuje. Przedstawiciele rządu szacowali, że wydobycie ruszy jeszcze w tym roku. Eksperci są dużo bardziej sceptyczni i zazwyczaj mówią o rozpoczęciu przemysłowej eksploatacji najwcześniej za trzy–cztery lata.
Rząd zdecydował się też na uproszczenie różnego rodzaju procedur administracyjnych. Zostanie m.in. wprowadzona tylko jedna koncesja na poszukiwanie, rozpoznawanie i wydobycie ropy i gazu. Zastąpi ona trzy obecnie istniejące. Umożliwiono spółkom stopniowe dokumentowanie złóż. Firmy w pewnych sytuacjach będą mogły otrzymywać koncesje w trybie bezprzetargowym. Przewidziano też ułatwienia w uzyskiwaniu decyzji środowiskowych. Zrezygnowano wreszcie z powoływania państwowej spółki, która miała mieć udziały w koncesjach.