Ukraina na prepaidzie

Gazprom przeszedł na system przedpłat w dostawach gazu na Ukrainę z powodu nieuregulowania w terminie przez stronę ukraińską długów za odebrany surowiec - poinformował rosyjski koncern.

Publikacja: 16.06.2014 10:31

Ukraina na prepaidzie

Foto: Bloomberg

Decyzja weszła w życie o godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego).

- Decyzję podjęto z powodu chronicznego nieopłacania należności przez Naftohaz Ukrainy. Zadłużenie ukraińskiego koncernu za dostarczony rosyjski gaz wynosi 4,458 mld dolarów: 1,451 do. za listopad-grudzień 2013 roku i 3,007 mld dol. za kwiecień-maj 2014 roku - przekazał Gazprom.

Informacje o fiasku rozmów potwierdził też szef ukraińskiego Naftohazu Andrij Kobolew. Zapowiedział, że w przypadku ostatecznego niepowodzenia negocjacji Kijów zwróci się do międzynarodowych instytucji o arbitraż w tej sprawie.

Wprowadzenie systemu przedpłat na rosyjski gaz dla Ukrainy to tylko jeden z pierwszych kroków, jaki zastosował Gazprom by odzyskać pieniądze od Ukrainy. Dodatkowo Rosjanie wystąpili do sądu arbitrażowego w Sztokholmie o wyegzekwowanie od ukraińskiego Naftohazu całej zaległej kwoty wynoszącej 4,5 mld dol. - poinformował rzecznik rosyjskiego koncernu Siergiej Kuprijanow.

Kuprijanow przekazał również, że Gazprom przesyła odbiorcom w Europie gaz w ilościach przewidzianych w kontraktach.

- Naftohaz ma obowiązek zagwarantowania niezakłóconych dostaw surowca do punktów odbioru - oświadczył rzecznik Gazpromu.

Gazprom pozywa Ukrainę, a Ukraina pozywa Gazprom

Ukraińcy nie pozostają dłużni Rosjanom i w odpowiedzi na założoną przez nich w Sztokholmie sprawę zdecydowali się na złożenie własnego pozwu. Ukraiński państwowy koncern paliwowy Naftohaz domaga się w nim ustalenia sprawiedliwej ceny gazu, dostarczanego Ukrainie przez Rosję.

W pozwie umieszczono także żądanie wyegzekwowania od Gazpromu nadpłaty za gaz dostarczony Ukrainie w 2010 r. Według Naftohazu nadpłata ta wynosi 6 mld dol.

Rosjanie zakręcili kurek

W efekcie braku kompromisu strona Rosyjska zdecydowała się zrealizować swoje zapowiedzi i wstrzymała dostawy gazu na Ukrainę.

- Rosyjski koncern Gazprom zmniejszył w poniedziałek dostawy gazu na Ukrainę do poziomu zerowego – oświadczył prezes państwowej spółki paliwowej Naftohaz, Andrij Kobolew. Ocenił, że Ukraina przetrwa bez dostaw paliwa z Rosji co najmniej do grudnia.

Ukraiński minister energetyki Jurij Prodan zapewnił ze swej strony, że przerwanie tłoczenia gazu dla Ukrainy w żaden sposób nie wpłynie na tranzyt surowca z Rosji do odbiorców na zachodzie Europy.

Według Kobolewa Ukraina ma prawie 14 mld m

3

gazu w podziemnych magazynach. Taka ilość wystarczy na zaspokojenie potrzeb do końca roku – powiedział szef Naftohazu.

Kobolew oświadczył także, iż w związku z zaistniałą sytuacją Naftohaz zwraca się do Komisji Europejskiej o zezwolenie na zwiększenie tzw. rewersowych dostaw gazu ze Słowacji.

- Zwracamy się do Komisji Europejskiej z propozycją otwarcia dużego rewersu z kierunku słowackiego – poinformował.

Premier Ukrainy Arsenij Jaceniuk polecił tymczasem resortom energetyki i sprawiedliwości pilne przygotowanie projektu ustawy o stanie wyjątkowym w sektorze energetycznym. Zapowiedział także, iż w najbliższym czasie do Brukseli i stolic państw UE udadzą się specjalne delegacje, które wyjaśnią stanowisko Ukrainy w sprawie konfliktu gazowego z Rosją.

Komentując pozew Ukrainy wobec Rosji złożony w poniedziałek w sądzie arbitrażowym w Sztokholmie Jaceniuk wyraził nadzieję, że jego kraj wygra tę sprawę.

- Uważam, że perspektywa wygranej sądowej jest bardzo dobra – powiedział.

Premier uznał, że Rosja od początku nie chciała polubownego załatwienia sprawy gazu. „Szantaż gazowy jest jedną z części ogólnego planu Rosji, którego celem jest unicestwienie Ukrainy" – oświadczył Jaceniuk.

Szef rządu polecił także w poniedziałek przygotowanie ustawy, która pozwoliłaby zaangażować amerykańskich i europejskich partnerów w modernizację i eksploatację ukraińskich sieci przesyłania gazu.

Jaceniuk zwrócił się również do państwowej komisji ds. regulacji w dziedzinie energetycznej o przyspieszenie prac nad dostosowaniem taryf za tranzyt rosyjskiego gazu przez Ukrainę do warunków rynkowych.

- Nie będziemy dotowali Federacji Rosyjskiej – podkreślił ukraiński premier.Spór o cenę gazu dla Ukrainy

1 kwietnia Gazprom ogłosił, że od drugiego kwartału 2014 r. cena gazu dla Ukrainy została podwyższona z 268,5 do 385,5 dol. za 1000 m

3

ze względu na dług Kijowa za surowiec odebrany w 2013 roku. Dwa dni później cena wzrosła do 485,5 USD za 1000 m

3

w związku z cofnięciem zniżki przewidzianej porozumieniem o stacjonowaniu Floty Czarnomorskiej FR na Krymie, które Moskwa wypowiedziała po aneksji półwyspu.

W toku obecnych negocjacji strona rosyjska zaproponowała Ukrainie rabat w wysokości 100 dol., co obniżyłoby cenę do 385 dol. za 1000 m

3

. Strona ukraińska proponowała najpierw 268 dolarów, a później 326 dol., na co z kolei nie zgodził się Gazprom.

Zaproponowane przez Oettingera kompromisowe rozwiązanie przewidywało wprowadzenie "widełek cenowych" dla Ukrainy: "po 300 dol. lub kilka dolarów więcej w okresie letnim i po 385 dol. w okresie zimowym". Zaproponował również, by Kijów w poniedziałek uregulował połowę blisko 2-miliardowego długu za 2013 rok, a drugą połowę spłaciłby do końca 2014 roku w sześciu ratach.

Strona ukraińska zaakceptowała tę propozycję, a rosyjska - nie.

Unia chce kontynuować negocjacje

W odpowiedzi na zaognienie konfliktu na linii Rosja - Ukraina unijny komisarz ds. energii Guenther Oettinger zapowiedział, że będzie sondował możliwości dalszych rozmów w sprawie rosyjsko-ukraińskiego kryzysu gazowego. Na konferencji prasowej w Wiedniu komisarz dał do zrozumienia, że chce, by kolejne rozmowy trójstronne (Rosja, Ukraina i UE) odbyły się jeszcze w czerwcu. Wezwał stronę rosyjską do ponownego rozważenia przedstawionej przez UE kompromisowej oferty, ewentualnie z niewielkimi modyfikacjami.

- Apeluję do rosyjskich partnerów, by rozważyli, czy zaproponowany kompromis z pewnymi modyfikacjami byłby dla nich do przyjęcia - powiedział Oettinger.

Zaproponowane przez niego rozwiązanie kompromisowe przewidywało wprowadzenie "widełek cenowych" dla Ukrainy. W sezonie letnim kraj ten płaciłby 300 dol. lub kilka dolarów więcej za 1000 m

3

gazu, zaś w okresie zimowym - 385 dol. Oettinger zaproponował również, by Kijów w poniedziałek uregulował połowę blisko 2-miliardowego długu za 2013 r., a drugą połowę spłaciłby do końca 2014 r. w sześciu ratach.

Rosja odrzuciła jednak tę propozycję. Po fiasku negocjacji prowadzonych w nocy z niedzieli na poniedziałek w Kijowie Gazprom wprowadził przedpłaty na dostawy gazu na Ukrainę z powodu nieuregulowania w terminie przez stronę ukraińską długów za odebrany surowiec. Krok ten jest równoznaczny ze wstrzymaniem przesyłu surowca dla Ukrainy.

Oettinger podkreślił, że władze w Kijowie zamierzają realizować swe zobowiązania dotyczące tranzytu gazu. Według komisarza Ukraina ma obecnie rezerwy gazu ziemnego wynoszące około 12 mld m

3

, co powinno być dla UE zabezpieczeniem na wypadek ewentualnej redukcji dostaw rosyjskiego gazu przez terytorium ukraińskie.

Zaznaczył jednak, że problemy mogą się pojawić zimą i wezwał do napełniania magazynów gazu w UE.

Rosyjski monopolista ostrzegł w poniedziałek UE, że mogą nastąpić ograniczenia w dostawach gazu, jeśli Ukraina będzie pobierać surowiec płynący przez ten kraj tranzytem na Zachód. Gazprom zapewnił, że uczyni wszystko, by europejscy odbiorcy gazu nie mieli problemów.

Rzeczniczka Komisji Europejskiej ds. energii Sabine Berger poinformowała, że jak na razie "dostawy gazu do UE są normalne".

- Mechanizm wczesnego ostrzegania nie został uruchomiony - powiedziała.

Według niej by zapewnić bezpieczne dostawy gazu do UE zimą, magazyny surowca na Ukrainie powinny być pełne, a pod koniec lata zapasy w tym kraju powinny sięgnąć 18-20 mld metrów sześciennych. Berger dodała, że obecnie UE jest lepiej przygotowana na ewentualne kłopoty z dostawami gazu, niż w trakcie rosyjsko-ukraińskiego sporu gazowego w 2009 roku, gdy doszło do poważnych zakłóceń dostaw.

- Wiele zrobiliśmy, by wzmocnić bezpieczeństwo zaopatrzenia w gaz - powiedziała. Dzięki istniejącym łącznikom gazociągów kraje UE mogą sobie lepiej nawzajem pomagać.

Pytana o możliwość zwiększenia dostaw gazu na Ukrainę ze Słowacji poprzez wykorzystanie przepływu zwrotnego, Berger powiedziała, że trwają przygotowania do uruchomienia we wrześniu przesyłu surowca tą drogą.

- Do zaangażowanych spółek należy decyzja o wielkości dostaw. Naszym celem było umożliwienie przesyłu około 8 mld m

3

gazu ze Słowacji na Ukrainę - powiedziała Berger.

Decyzja weszła w życie o godz. 10.00 czasu moskiewskiego (8.00 czasu polskiego).

- Decyzję podjęto z powodu chronicznego nieopłacania należności przez Naftohaz Ukrainy. Zadłużenie ukraińskiego koncernu za dostarczony rosyjski gaz wynosi 4,458 mld dolarów: 1,451 do. za listopad-grudzień 2013 roku i 3,007 mld dol. za kwiecień-maj 2014 roku - przekazał Gazprom.

Pozostało 96% artykułu
Energetyka
Inwestorzy i przemysł czekają na przepisy prawne regulujące rynek wodoru
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej