O skutkach zaostrzenia polityki klimatycznej przez Wspólnotę dyskutowali w środę podczas IV Europejskiego Meetingu Gospodarczego organizowanego przez Krajową Izbę Gospodarczą przedstawiciele świata przemysłu m.in. energetycznego, gospodarki i nauki. Chodzi o spotkanie szefów rządów państw Wspólnoty planowane na 23–24 października w Brukseli, podczas którego będą oni debatować m.in. o celach ustalonych przez Komisję Europejską w zakresie redukcji emisji CO2 do 40 proc. i zwiększenia udziału odnawialnych źródeł energii do 27 proc. w latach 2020–2030.
– Nasz głos w tej sprawie nie może przybrać znamion targowania się z Unią. Problemem dla Polski nie jest wdrożenie tych ambitnych celów, ale sposób ich implementacji i tempo, w jakim to zrobimy – mówił Bolesław Jankowski, wiceprezes firmy Badania Systemowe EnergSys i ekspert komitetu ds. polityki klimatyczno-energetycznej KIG.
Według wyliczeń EnergSys skutkiem wdrożenia pakietu klimatycznego w tak krótkim czasie będzie – w perspektywie 2030 r. – podwojenie hurtowych cen energii i ciepła wobec poziomu z 2010 r. Wynikać on będzie za wzrostu ceny uprawnień do emisji CO2 z 6 euro za tonę dziś , do 30–40 euro – jak chciałaby KE.
– Polskie gospodarstwa, które już dzisiaj mają dwukrotnie wyższy udział wydatków na energię w budżetach domowych niż średnia w UE są na przegranej pozycji – ostrzegał Jankowski.
Ambitne cele klimatyczne wpłyną na polską gospodarkę i przemysł. Firmy mogą masowo migrować tam, gdzie koszty energii są niższe. W Stanach Zjednoczonych energia jest dwa razy tańsza niż w UE, a gaz – aż trzy razy.