W środę odbędzie się posiedzenie senackiej Komisji Gospodarki Narodowej, w której porządku obrad znalazła się m.in. dywersyfikacja dostaw gazu. Polenergia przedstawi projekt gazociągu Bernau–Szczecin.
– Proponowane przez nas połączenie doprowadzi do poprawy bezpieczeństwa i niezależności energetycznej całego regionu, w tym Polski. Dzięki niemu będziemy mogli importować min. 3 mld m sześc. gazu roczne, nawet wtedy, gdyby Rosjanie całkowicie zaprzestali dostaw do UE – przekonuje Zbigniew Prokopowicz, prezes Polenergii.
Podkreśla, że choć Niemcy zużywają 85 mld m sześc. paliwa rocznie, ich techniczne możliwości pozyskiwania surowca z innych kierunków niż rosyjski wynoszą 130,5 mld m sześc. Wziąwszy pod uwagę, że 10,7 mld m sześc. to ich własna produkcja, dysponują nadwyżką przepustowości 56 mld m sześc., z których może skorzystać nie tylko Polska, ale i Czechy, Słowacja, Ukraina i Litwa. Zachodni sąsiedzi mają głównie możliwości importu z Norwegii i Holandii, krajów wydobywających duże ilości gazu.
Bernau–Szczecin w razie potrzeby pozwoli też na przesył 3 mld m sześc. gazu z Polski do Niemiec. – Dzięki temu będzie istniała możliwość reeksportu gazu trafiającego do terminalu LNG lub w przyszłości sprzedania gazu pozyskiwanego z łupków – uważa Prokopowicz. – Nasz projekt uzupełnia się ze strategiczną z punktu widzenia bezpieczeństwa energetycznego inwestycją w Świnoujściu i stwarza warunki jeszcze lepszego wykorzystanie terminalu.
Jego zdaniem nie ma żadnego zagrożenia, aby poprzez krajową sieć nie dało się rozprowadzić gazu sprowadzanego do Świnoujścia i przez Bernau–Szczecin. Gdyby pojawiło się takie niebezpieczeństwo, to pierwszeństwo będzie miał gaz z terminalu.