Wczoraj i dziś w Brukseli trzy strony miały rozmawiać o gazie dla Europy i Ukrainy. Jednak jak podał Bloomberg, delegacja Gazpromu opuściła salę rozmów i wróciła do Moskwy.

- Wrócimy do stołu, jeżeli będzie o czym rozmawiać. Komisja Europejska i Ukraina muszą uregulować szereg spraw związanych z finansowaniem. Bez tego rozmowy trójstronne są bez sensu - cytuje rzecznika Gazpromu Siergieja Kuprianowa agencja Prime.

Wczoraj wieczorem strony ogłosiły, że nie osiągnęły porozumienia. Prezes Aleksiej Miller zaznaczył, że rozmowy mogą znów ruszyć tylko wtedy, gdy Ukraina porozumie się z KE w sprawie finansowych gwarancji finansowych

- Jeżeli takiego porozumienia nie będzie to i nie będzie trójstronnych rozmów i żadnego podpisywania dokumentów. Jeżeli porozumienie będzie, to jesteśmy gotowi w czwartek podpisać stosowne dokumenty. Nasz warunek to - będą pieniądze (przedpłata) to będzie gaz - dodał Miller. Do końca roku Naftogaz ma zapłacić Gazpromowi 3,1 mld dol. z czego 2 mld miały pojawić się na koncie do końca października.