Jak podała agencja Unian, Kijów zgodził się dostarczać ograniczone ilości prądu. Każde przekroczenie ustalonych limitów będzie skutkowało przerwaniem dostaw, zaznaczył minister energetyki Władimir Demczyszyn. Jeżeli rozpoczną się ograniczenia dostaw prądu na Ukrainie, co jest możliwe przy spadku temperatury, to przesył na Krym zostanie wstrzymany całkowicie.
Dziś w nocy Ukraina w jednostronną decyzją całkowicie wyłączyła zasilanie Republiki Krym w prąd. Na wszystkich czterech liniach przesyłowych napięcie spadło do zera - ogłosił Siergiej Jegorow z krymskich władz, podała agencja Prime. Władze starają się znaleźć zastępcze źródła, ale przyznają, że może ich wystarczyć tylko na zasilanie połowy półwyspu.
- Prowadzimy rozmowy z Kijowem, by odblokować przesył prądu - zapewnił Jegorow. Światła nie mają wszystkie zamieszkała miasta i wsie Krymu z Sewastopolem włącznie. Siadły nie tylko główne magistrale, ale i specjalistyczne. Pompy nie tłoczą wody i nie odprowadzają ścieków; siadła część sieci komórkowych i wszystkie telefony stacjonarne.
Krym kupował z ukraińskich sieci 2,48 mld kWh potrzebnego prądu. Sam półwysep może maksymalnie wytworzyć 628,6 mln kWh. W drugim półroczu 2014 miały zostać uruchomione farmy wiatrowe i słoneczne ( w sumie 470 MW), które zostały zatrzymane w kwietniu, po tym jak Ukraina przestała je subsydiować. Wiadomo już, że zielona energia będzie droga.
- Cena prądu dla regionu ustalona przez rosyjskie sieci to 3 ruble za 1 kWh. Jest to cena do przyjęcia dla regionów wysokorozwiniętych jak Kalifornia czy RPA. W Rosji na razie o opłacalności produkcji prądu możemy mówić przy cenie 8 rubli za kWh. Ukraińskie władze płaciły za prąd z wiatrowni w przeliczeniu ponad 14,5 rubla. Teraz zielona energetyka Krymu bez pomocy Moskwy na siebie nie zarobi - argumentował Anton Usaczew, szef Asocjacji Producentów Energii Słonecznej. it