Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo będzie głównym, a może nawet jedynym podmiotem korzystającym z usług terminalu LNG w Świnoujściu. Wszystko za sprawą obecnie pobieranych opłat za korzystanie z usług gazoportu i istniejących regulacji.
W naszym kraju koszt regazyfikacji (zamiany surowca ze stanu ciekłego na gazowy) 1 MWh dla dostaw krótkookresowych wynosi około 1,1 euro. Z kolei dla dostaw długookresowych sięga około 2,1 euro. To więcej niż w innych tego typu obiektach zlokalizowanych najbliżej polskiej granicy.
Kluczowy obiekt
– W Zeebrugge w Belgii opłata za usługę regazyfikacji wynosi 0,9 euro za 1 MWh. Jednak należy wziąć pod uwagę, że potencjalny importer musiałby oprócz tych kosztów zapłacić za przesył gazu przez terytorium kilku państw – mówi Tomasz Pietrasieński, rzecznik Gaz-Systemu, spółki, do której pośrednio należy polski gazoport. Dodaje, że w Świnoujściu obowiązują zerowe opłaty przesyłowe na wejściu do krajowego systemu przesyłowego.
Jeszcze gorzej prezentujemy się na tle Litwy. – W Kłajpedzie, gdzie terminal LNG jest silnie subsydiowany, koszt regazyfikacji to 0,1 euro za 1 MWh – twierdzi Pietrasieński. Z tego kraju nie mamy jednak możliwości importowania gazu. Zaznacza, że porównanie opłat między terminalami jest trudne w związku z różnym profilem oferowania usług, różną skalą działalności, a także w związku z powszechnie obowiązującym w innych europejskich terminalach systemem wsparcia.
Ministerstwo Energii tłumaczy, że nasz gazoport jest kluczowym obiektem gwarantującym dywersyfikację i bezpieczeństwo energetyczne kraju. Niezależnie od tego chce wspierać import gazu. – Ministerstwo Energii w chwili obecnej analizuje sposoby i możliwości uatrakcyjnienia dostaw przez terminal LNG – mówi Mariusz Kozłowski, naczelnik wydziału prasowego.