Dziś w Wiedniu kartel eksporterów ropy OPEC po raz kolejny podejmie próbę zamrożenia wydobycia. Pomimo wcześniejszych deklaracji o przyłączeniu się do tej decyzji, rosyjskie władze zaczynają zmieniać front. Aleksandr Nowak minister energetyki wyjaśnił, że wydobycie rosyjskie koncerny owszem mogą zamrozić, ale na dotychczasowym czyli maksymalnym poziomie.
- Nasze koncerny planują jeszcze zwiększyć wydobycie o 200-300 tys. baryłek na dobę a więc ograniczenie przez OPEC na poziomie 200-300 tys. bd to dla Rosji tak naprawdę spadek wydobycia. My możemy zamrozić pompowanie, ale na poziomie zaplanowanym na ten rok - wyjaśnił Nowak.
Jeszcze niedawno deklarował, że Rosja jest gotowa obniżyć wydobycie o 300 tys. db i „nie jest to żaden problem".
Dziś rano największym optymistą w sprawie osiągnięcia w Wiedniu porozumienia był minister energetyki Iranu. Kraj ten w ciągu pół roku wrócił do poziomu wydobycia i eksportu sprzed sankcji (2012 r.) i teraz jest orędownikiem zamrożenia, tak by podnieść cenę sprzedawanego surowca.
Również lider kartelu Arabia Saudyjska wykazuje optymizm. Tamtejszy minister energetyki zapowiedział, że jeżeli uda się podpisać porozumienie o zamrożeniu, to „przeciągniemy na naszą stronę także kraje spoza OPEC".