Ropa z łupków jest lekka i mało zanieczyszczona, a więc poszukiwana na świecie. Większy eksport pozwoli Stanom wpływać na ceny surowca i globalny handel – uważają eksperci rządowej agendy Administracji Informacji Energetycznej (EIA). Eksport jest też szansą dla branży na zyski z produkcji.
Do tej pory większość firm uzyskujących ropę z amerykańskich pokładów łupków bitumicznych notowała straty. Przez ostatnie dwa lata firmy zamykały stanowiska wydobywcze, by zmniejszyć koszty i deficyt. Jedna z czołowych spółek sektora – Pioneer Natural Resources – prognozowała wyjście nad kreskę dopiero w 2019 r. Także światowy lider paliwowej branży ExxonMobil ma zyski tylko dzięki wydobyciu za granicami USA. W 2016 r. działające w kraju spółki Exxon (wydobywają z pokładów łupkowych, ale większość z tradycyjnych) przyniosły 832 mln strat, co można tłumaczyć niską ceną ropy. W tym roku cena wzrosła, ale w I kw. 2017 r. wydobycie w ojczyźnie przyniosło Exxon 18 mln dol. straty.
Inwestorzy żałują swoich ogromnych inwestycji w pokłady łupkowe w USA. Największa firma branży – australijsko-brytyjski BHP Billiton – od 2011 r. wyłożyła na ten cel 20 mld dol. w największym łupkowym rejonie – Premian Basin. Spadek cen ropy na świecie kosztował BHP Billiton bezpowrotną stratę blisko 13 mld dol. na inwestycjach w USA. Swoje łupkowe aktywa amerykańskie wyprzedał już Statoil i Shell, a także wiele małych i średnich lokalnych firm. Zdaniem ekspertów dowodzi to rozczarowania branży ropą z łupków.
W tym roku sytuacja się zmieniła. Ceny surowca poszły w górę, a w USA od 24 tygodni rosła liczba stanowisk wiertniczych liczonych przez firmę Baker Hughes. W końcu czerwca Donald Trump ogłosił początek budowy ropociągu z USA do Meksyku. Można tędy przesyłać 108 tys. baryłek ropy na dobę i eksportować za granicę lekką ropę łupkową z portów Zatoki Meksykańskiej.
Jednak od 17 do 23 czerwca po raz pierwszy liczba stanowisk wiertniczych spadła. Całe amerykańskie wydobycie ropy zmniejszyło się o 100 tys. baryłek na dobę. EIA obniżyło opłacalność otwierania nowych stanowisk wiertniczych w Premian Basin. A przerwanie wzrostu wydobycia z najbardziej perspektywicznego obszaru łupkowego na świecie to, zdaniem ekspertów, „koniec drugiej rewolucji łupkowej".