Materiał powstał we współpracy z PEKAO SA
Polska w Krajowym Planie Energii i Klimatu wysłanym do Komisji Europejskiej zakłada, że udział energii odnawialnej w finalnym zużyciu energii brutto w Polsce do 2030 r. wzrośnie do 29,8 proc. Udział OZE w krajowym miksie zużycia energii elektrycznej w 2030 r. ma wynieść 50,1 proc., udział zielonej energii w ciepłownictwie i chłodnictwie ma sięgać 32,1 proc., a w transporcie – 17,7 proc. Trwają prace nad aktualizacją planu, nowa wersja wyznaczy bardziej ambitne cele do 2030 r.
O przyszłości transformacji dyskutowali podczas debaty „Jaka jest rola energetyki wiatrowej, słonecznej, biogazu i wodoru w przyszłym miksie energetycznym Polski i jak go finansować?” przedstawiciele rządu, sektora bankowego i przemysłu.
Miłosz Motyka, wiceminister klimatu i środowiska, stwierdził, że przeprowadzenie transformacji klimatycznej to, obok wstąpienia do NATO i UE, jeden z kamieni milowych w historii Polski.
– Koszty przeprowadzenia transformacji są niższe niż skutki jej nieprzeprowadzenia. Nie mamy czasu do stracenia – apelował Miłosz Motyka.
Według wiceministra do 2030 r. około 60 proc. zainstalowanej mocy energetycznej może pochodzić z odnawialnych źródeł energii (OZE). Potem, w 2040 r., ma dominować miks energii jądrowej i OZE, a do tego czasu ma pojawić się moc z morskiej energetyki wiatrowej.
– Jestem optymistą, ponieważ wszystkie strony biorące udział w transformacji jej potrzebują. Rząd, banki, rolnictwo i przemysł są gotowe do działania – mówił Miłosz Motyka.
Magdalena Zmitrowicz, wiceprezes Banku Pekao, podkreślała, że każdy z uczestników rynku powinien być ambasadorem transformacji energetycznej. Cel jest szczytny – zapobieganie zmianom klimatycznym i zachowanie Ziemi dla następnych pokoleń. – Banki są mocno zaangażowane w rozwój OZE, transformacja nie dokonałaby się bez nas. To my sfinansowaliśmy przyrost inwestycji z ostatnich lat – mówiła. Projektów jest dużo, a będzie coraz więcej. Dlatego trzeba się do wzmożonych inwestycji odpowiednio przygotować. – Najważniejszy jest plan, bo musimy wiedzieć, co chcemy zrobić. Z samym finansowaniem nie będzie w najbliższym czasie problemu. Zainteresowane finansowaniem transformacji są banki, fundusze, instytucje komercyjne, firmy oferujące technologie. Kluczowa jest natomiast świadomość, jak spiąć wszystkie te procesy projektowo czy dokumentacyjnie – zaznaczała.
Zwracała też uwagę na racjonalne podejście inwestorów przygotowujących inwestycje. Poszczególne projekty powinny być rentowne, odpowiednio zabezpieczone i spłacalne. – Ważne jest, by inwestorzy nie poluzowywali dyscypliny, przygotowując budżety projektów. Nie wiemy, jakie formy wsparcia będą dostępne za kilkanaście lat, gdy trzeba będzie modernizować pewne komponenty. Dlatego podejście komercyjne jest niezwykle istotne – mówiła Magdalena Zmitrowicz.
W Polsce obecnie z lądowych elektrowni wiatrowych pochodzi około 19 GW. Według planów do 2030 r. ma zostać zainstalowanych kolejne 9 GW mocy.
– To ambitny plan. Wzrost inwestycji wymaga ze strony rządu i administracji zluzowania przepisów. Główne problemy to minimalna odległość wiatraków od zabudowań i czas trwania procesu inwestycyjnego, który może dochodzić nawet do siedmiu lat – zauważył Piotr Czopek, dyrektor ds. regulacji Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Wiatrowej.
– Jedną z dróg rozwoju energetyki w Polsce może być budowa rozproszonych źródeł energii. OZE bardzo dobrze nadają się do takiej formuły, gdyż możemy wykorzystywać w jednym miejscu kilka dostępnych modeli produkcji naturalnej energii, niekoniecznie koncentrując się na jednej technologii, np. fotowoltaice czy farmach wiatrowych. Warto dążyć do różnorodności i łączyć technologie, bo jedna wiodąca to niezbyt bezpieczny model – przekonywał Maciej Tarnawski, dyrektor zarządzający Santander Bank Polska. – Znam przypadki, kiedy duże, międzynarodowe korporacje nie realizowały inwestycji w Polsce, ponieważ nie były w stanie zagwarantować sobie dostępu do energii ze źródeł odnawialnych. To realna strata dla polskiej gospodarki – dodał.
Wiele z nich buduje samodzielnie własne źródła OZE. Jednym z przykładów udanej inwestycji w OZE jest IKEA. Szwedzka sieć od 2016 r. produkuje w Polsce energię z własnych farm wiatrowych, a obecnie rozpoczyna dostawy tej energii do swoich sklepów, centrów handlowych i fabryk.
– Nam nie opłaca się nie inwestować w OZE. Polska jest dla naszej grupy trzecim pod względem zaangażowania rynkiem zielonej energii w Europie. Inwestujemy z własnych środków, obecnie wartość aktywów OZE w Polsce wynosi 1,5 mld zł. Realizujemy długoterminową strategię, patrząc także na dobro wyższe, nie tylko na sam biznes – mówiła Anita Ryng, menedżerka ds. relacji z sektorem publicznym IKEA Retail.
Materiał powstał we współpracy z PEKAO SA