Unia Europejska i tworzywa sztuczne – związek na zakręcie

Tworzywa sztuczne czeka w 2021 r. wysyp podatków i ograniczeń. Cel: zmniejszyć rzekę odpadów i przyspieszyć recykling.

Publikacja: 26.11.2020 20:00

Fot./Bloomberg

Fot./Bloomberg

Foto: Fot./Bloomberg

Plastik to obecnie dość gorący temat w Brukseli, choć w środku pandemii może to się nie przebijać do opinii publicznej. W przyszłym roku wejdą w życie co najmniej dwie dyrektywy ograniczające dotychczasową swobodę.

Pierwsza z nich to tzw. plastic tax, nakładająca opłatę za opakowania plastikowe, które nie trafiły do recyklingu. A druga to słynna dyrektywa o plastiku jednorazowego użytku, która usunie z europejskiego krajobrazu jednorazowe sztućce, talerze, słomki i zmieni wygląd butelek, które będą musiały mieć korki przymocowane na stałe.

Ogólny kierunek zmian wytycza przyjęty w marcu dokument pt. „Nowy plan działania UE dotyczący gospodarki o obiegu zamkniętym”.

Plastik i szkodzi, i pomaga

Problemem Europy są sprzeczne interesy biznesu i środowiska. Z jednej strony rośnie góra śmieci, które nie nadają się do przetworzenia, z drugiej przemysł twierdzi – nie bez racji – że nie ma dziś rozsądnej alternatywy dla plastikowych opakowań.

Roczna produkcja odpadów z samych opakowań z tworzyw sztucznych wzrosła w ciągu dekady o 12,7 proc., do 14,5 mln ton w 2017 r. (to najnowsze dane Eurostatu) Łącznie w 2017 r. UE wyprodukowała 77,5 mln ton śmieci z opakowań.

Jak widać, problem z recyklingiem polega nawet na braku aktualnych danych – trudno oceniać bieżącą sytuację, gdy Eurostat podaje dane sprzed trzech lat.

Do czego Europa wykorzystuje plastik? Według infografiki Parlamentu Europejskiego 40 proc. trafia na opakowania, 22 proc. na produkcję dóbr konsumpcyjnych, 20 proc. do budownictwa, 9 proc. do motoryzacji, 6 proc. do produkcji sprzętu elektronicznego, a 3 proc. – do rolnictwa. Prognozy są niepokojące, według Komisji Europejskiej zużycie plastiku podwoi się w 20 lat, a w 2050 r. tworzywa mogą odpowiadać za 20 proc. zużycia ropy i  15 proc. emisji gazów cieplarnianych.

Recykling jest problemem nie tylko dla Polski. W 2017 r. do recyklingu trafiło jedynie 41 proc. plastikowych opakowań. Jak podaje Parlament Europejski za Eurostatem, nie recykling, lecz zwykłe spalanie jest najczęściej stosowanym sposobem unieszkodliwiania odpadów z tworzyw (39 proc.), mniej popularne jest na szczęście składowanie (31 proc.), ale jeszcze mniej – recykling: trafia do niego jedynie ok. 30 proc. wszystkich odpadów z tworzyw, a wskaźniki recyklingu w poszczególnych krajach znacznie się różnią.

Część problemu była po prostu przerzucana na inne części świata, eksportowana poza UE. Jako wymówka podawany jest często – według PE – brak możliwości, technologii lub pieniędzy do lokalnej obróbki odpadów. Ale jeśli najbogatsze kraje świata (a największymi eksporterami śmieci w UE, zwłaszcza tych niebezpiecznych, są Niemcy i Holandia) mają te problemy, spokojnie można się spodziewać, że w biedniejszych gospodarkach sytuacja nie wygląda lepiej. Wcześniej sporo plastikowych śmieci trafiało do Chin, ale fabryka świata nie chce już być także śmietnikiem świata i wprowadziła zakaz importu odpadów z plastiku.

Skazani na recykling

Z powodu braku innych rozwiązań dotyczących zabezpieczania żywności czy lekarstw jesteśmy skazani na odzyskiwanie i mądrzejsze wykorzystywanie plastiku, czyli unikanie zbędnych opakowań, zmniejszenie ich wagi, ekoprojektowanie, by ułatwić odzysk surowca.

– Tworzywa sztuczne są nam potrzebne w technologiach ochrony środowiska i klimatu, w medycynie czy produktach codziennego użytku, jak telefony komórkowe – mówiła w wywiadzie dla Euronews Sylvia Hofinger, dyrektor generalna Stowarzyszenia Przemysłu Chemicznego Austrii (FCIO). Potrzebne są jednak specjalne rozwiązania, aby wykorzystując zalety plastiku, uniknąć jego przedostawania się do środowiska.

To właśnie zadanie gospodarki obiegu zamkniętego (GOZ). Komisja Europejska zapowiedziała w ramach rozwijania Nowego Zielonego Ładu plan działania, który oprócz zwiększania ilości plastiku trafiającego do recyklingu obejmie zmniejszenie ilości wykorzystywanych materiałów (lżejsze opakowania i unikanie tych zbędnych).

Młyny komisyjne mielą jednak powoli, zwłaszcza w czasie koronawirusa. W marcu Komisja przedstawiła jeden z najważniejszych dokumentów dla przyszłości plastiku – plan działań dotyczący gospodarki obiegu zamkniętego (Circular Economy Action Plan). Zapowiada on kroki w kilku sektorach istotnych dla ochrony środowiska i zasobów. Brzmi abstrakcyjnie, ale przekłada się na konkretne wytyczne dla gospodarki – od produkcji sprzętu elektronicznego i ubrań po budownictwo czy sektor żywności. Dla tworzyw sztucznych i opakowań KE przewidziała podniesienie obowiązkowego poziomu recyklingu do 55 proc. KE zaproponuje obowiązkowe wymogi udziału recyklatu w opakowaniach, materiałach budowlanych i pojazdach. Ogranicza też dodawanie mikrodrobin plastiku i opracuje środki, by wychwytywać je także w ściekach.

Co do opakowań – Bruksela chce odwrócić rosnący trend powstawania odpadów opakowań. Do 2030 r. wszystkie(!) opakowania wprowadzane na rynek UE mają się nadawać do ponownego użycia lub recyklingu w opłacalny ekonomicznie sposób. Do 2030 r. poziom recyklingu plastikowych opakowań ma wynieść 55 proc., państwa UE mają do 2026 r. ograniczyć zużycie plastikowych toreb z 90 rocznie na osobę do 40, poprawić należy też projektowanie produktów, by dłużej działały i nadawały się do naprawy i recyklingu. Spore środki trafią też na badania. W programie Horizon 2020 ponad 250 mln euro czeka na badania związane z tworzywami sztucznymi w GOZ. 100 mln euro trafi na rozwój inteligentniejszych tworzyw sztucznych, wydajniejsze procesy recyklingu oraz usuwanie zanieczyszczeń z recyklatu.

Biznes działa, ale powoli

Europejski biznes próbuje brać udział w zmianach. W grudniu 2018 r. pod egidą Komisji Europejskiej został zawiązany sojusz sektorów przemysłu wykorzystującego tworzywa sztuczne pod nazwą Circular Plastics Alliance – dziś ma ponad 240 sygnatariuszy. Jego celem jest osiągnięcie w 2025 r. recyklingu 10 mln ton plastiku. Na razie w mediach brak informacji o jakichkolwiek osiągnięciach. Jak informuje KE, przez dwa lata CPA zdążył… wypracować plan prac na temat wytycznych projektowania pod kątem recyklingu i uzgodnić listę produktów priorytetowych, których zdatność do recyklingu należy poprawić. CPA ma też plan badań nad rozwojem tworzyw w GOZ, by usunąć bariery technologiczne.

Ważniejszy może być zapowiadany na styczeń 2021 r. raport CPA o stanie zbieranych odpadów z tworzyw, raport nt. potencjału wykorzystania tworzyw pochodzących z recyklingu oraz zbiórki odpadów, wreszcie – mapowanie potrzeb inwestycyjnych w zakresie urządzeń do zbiórki, sortowania i infrastruktury w krajach UE.

W styczniu 2021 r. wejdzie w życie opłata nazywana podatkiem od plastiku. Oficjalnie są to „zasoby własne” oparte na niepoddawanych recyklingowi odpadach opakowaniowych z plastiku. Rosnące koszty mają przyspieszyć poprawę systemów recyklingu w krajach UE, a składki – wspierać wydrenowany budżet Unii. Aktualna stawka wynosi 0,8 euro za kg nieprzetworzonych odpadów. Dzięki zacofanemu systemowi recyklingu Polska może być piątym płatnikiem w UE. Według Polskiej Izby Odzysku i Recyklingu Opakowań nasz kraj zapłaci 429 mln euro rocznie, więcej wyłożą jedynie Hiszpania (529 mln euro), Włochy (836 mln), Niemcy (1325 mln) i Francja (1370 mln).

Z kolei w lipcu wejdzie w życie dyrektywa dotycząca zmniejszenia wpływu niektórych produktów z tworzyw sztucznych na środowisko (nazywana Single Use Plastic Directive). Jej art. 5 zakaże obrotu aż dziesięcioma produktami jednorazowego użytku. Znikną plastikowe patyczki higieniczne, sztućce, talerze, słomki, mieszadełka. Od 2025 r. butelki o najbardziej popularnych pojemnościach będą musiały zawierać 25 proc. recyklatu, a do 2029 r. kraje mają przetwarzać 90 proc. plastikowych butelek.

Sytuacji w Europie przyglądają się nie tylko unijne instytucje, ale też eksperci Banku Światowego. Analizują różne podejścia do gospodarki odpadami.

– Chociaż jest za wcześnie, byśmy mogli powiedzieć państwom UE, co jest dla nich najlepsze, nasza analiza skupi się na ekonomii, polityce, przepisach i instytucjach – domenie naszych odpowiedników z sektora publicznego – mówi Sameer Akbar, starszy specjalista w Banku Światowym.

Zauważa, że kraje Unii potrzebują pomocy we wdrażaniu GOZ. Covid przyniósł dodatkowe problemy, przetwórcy tworzyw dostali wsparcie, ale niskie ceny ropy obniżyły ceny pierwotnych tworzyw sztucznych, zmniejszając i tak niewielkie marże przemysłu recyklingowego. Analitycy BŚ zauważają, że konieczna jest natychmiastowa reakcja – jak wyższe podatki od ropy do zastosowań przemysłowych połączone z większymi środkami na pokonanie barier, przez które recykling tak wolno się rozwija. Według BŚ należy się zająć barierami psychologicznymi i behawioralnymi – jak opinie, że produkty ponownie użyte czy z recyklingu mogą być niehigieniczne.

Pojemniki muszą być projektowane tak, by były łatwe do mycia i ponownego napełniania. Potrzebne są nowe modele biznesowe zbierania i sortowania odpadów z tworzyw. Wreszcie, niezbędne są nowe technologie recyklingu mieszanych tworzyw sztucznych.

Paradoksalnie w wielu krajach OECD popyt na tworzywa sztuczne pochodzące z recyklingu znacznie przewyższa podaż. Obecny recykling mechaniczny jest opłacalny dla niewielkiej części tworzyw sztucznych, głównie butelek na wodę (PET) i pojemników z HDPE, ale nie dla strumienia saszetek, folii, toreb, pojemników wielowarstwowych. Konieczne będą wreszcie zachęty polityczne do obiegu zamkniętego. A także uzupełniające inwestycje publiczne i prywatne w infrastrukturę do sortowania, zbiórki recyklingu, które mogą zostać włączone do krajowych planów odbudowy po koronawirusie.

Plastik to obecnie dość gorący temat w Brukseli, choć w środku pandemii może to się nie przebijać do opinii publicznej. W przyszłym roku wejdą w życie co najmniej dwie dyrektywy ograniczające dotychczasową swobodę.

Pierwsza z nich to tzw. plastic tax, nakładająca opłatę za opakowania plastikowe, które nie trafiły do recyklingu. A druga to słynna dyrektywa o plastiku jednorazowego użytku, która usunie z europejskiego krajobrazu jednorazowe sztućce, talerze, słomki i zmieni wygląd butelek, które będą musiały mieć korki przymocowane na stałe.

Pozostało 93% artykułu
Walka o klimat
Mieszkańcy mogą zobaczyć, że smog otacza nie tylko sąsiadów
Walka o klimat
Biznes czeka energetyczna rewolucja
Walka o klimat
Firmy przed odpadową rewolucją
Walka o klimat
Przywracanie miastom zieleni to nie tylko frajda dla oczu
Materiał Promocyjny
Klimat a portfele: Czy koszty transformacji zniechęcą Europejczyków?
Walka o klimat
Ceny będą niższe, jeżeli konsumenci odpowiednio posegregują odpady