Zanieczyszczenie środowiska odpadami, w tym plastikiem, znalazło się w tym roku na pierwszym miejscu wśród największych wyzwań środowiskowych dostrzeganych przez Polaków. Na problem związany z odpadami wskazało 40 proc. uczestników tegorocznej edycji badania „Ziemianie atakują”, przeprowadzonego przez Kantar.
Jednak nawet ci, którzy nie uważają zanieczyszczenia odpadami za główne wyzwanie środowiskowe, przyznają, że mamy ich za dużo, szczególnie tych pochodzących ze zużytych opakowań. Według sondażu IBRiS aż 96 proc. Polaków uważa, że tych odpadów jest za dużo, a prawie tyle samo popiera wprowadzenie systemu kaucyjnego, który pomoże zwiększyć skalę recyklingu opakowań po napojach.
800 euro za tonę
Większość z nas deklaruje też gotowość do poniesienia pewnych wyrzeczeń w imię walki z odpadami – trzy czwarte uczestników badania „Ziemianie atakują” zaakceptowałoby podwyżkę cen napojów w plastikowych opakowaniach o wysokość kaucji, a ponad 70 proc. poparłoby całkowity zakaz produkowania, sprzedawania i używania torebek foliowych.
Takie nastawienie stwarza dobry grunt dla nowych regulacji, które wkrótce wejdą w życie w Unii Europejskiej. Od stycznia 2021 r. wszystkie państwa członkowskie mają przekazywać do unijnej kasy opłatę w wysokości 800 euro za tonę (czyli 0,8 euro za kilogram) odpadów po opakowaniach z tworzyw sztucznych nienadających się do recyklingu.
Zarówno dla państw, jak i dla producentów (na których rządy przełożą koszty nowej daniny) ma być to dodatkowy bodziec motywujący do wzmocnienia selektywnej zbiórki tworzyw sztucznych, do ich efektywnego recyklingu oraz do ogólnego zmniejszania ilości plastiku na rynku. Nasz kraj ma tu sporo do nadrobienia, bo zdecydowana większość opakowań z tworzyw sztucznych nie podlega na razie recyklingowi.
Jak przypomina Szymon Dziak-Czekan, prezes stowarzyszenia Polski Recykling, w Polsce produkuje się 1,8 mln ton komunalnych odpadów z tworzyw sztucznych rocznie. Obecnie jedynie 350 tys. ton tych odpadów poddaje się recyklingowi, co oznacza, że luka inwestycyjna w recyklingu tworzyw sztucznych wynosi 7,5 mld zł.
Oznacza to spore koszty plastic tax. – Polska, jako jeden z krajów o niższym PKB, może liczyć na pewną ulgę w tym podatku, ale jego wysokość i tak będzie znacząca – twierdzi Piotr Barczak z European Environmental Bureau. Jak dodaje, na razie kwestią otwartą jest sposób, w jaki rząd będzie zbierał ten podatek z rynku (wciąż trwają prace nad regulacjami dotyczącymi Rozszerzonej Odpowiedzialności Producenta – ROP). Zdaniem Barczaka powinien być ściągany od organizacji odzysku, a te z kolei powinny pobierać proporcjonalne opłaty od firm wprowadzających opakowania plastikowe na rynek. Takie reguły przewiduje konsultowany obecnie projekt ROP.