„Od ponad 40 lat ekolog z wyboru” – pisze o sobie Kassenberg na Twitterze. Z wykształcenia to geograf i planista przestrzenny, specjalizujący się w zagadnieniach polityki ekorozwoju, czyli działań w zrównoważony sposób integrujących aspekty gospodarcze, społeczne i ekologiczne. Już w 1980 r. zaangażował się w działalność Polskiego Klubu Ekologicznego, dekadę później reprezentował Solidarność przy Okrągłym Stole, w podstoliku ekologicznym.
Działalność na pograniczu polityki prowadzi, kierując w latach 1990–1994 Komisją ds. Ocen Oddziaływania na Środowisko przy Ministerstwie Ochrony Środowiska. W latach 1991–1995 oraz 1998–2010 był członkiem Rady ds. Środowiskowych przy prezydencie Europejskiego Banku Odbudowy i Rozwoju.
Fundamentem popularyzacji nowoczesnego myślenia o środowisku był założony przez Kassenberga – i do dziś działający pod jego kierownictwem – Instytut na rzecz Ekorozwoju. – Zajmuję się zrównoważonym rozwojem, teoretycznie, jak i praktycznie, zarówno w ujęciu sektorowym, a także w ujęciu geograficznym, czyli na poziomie regionalnym i lokalnym – podsumowuje sam szef Instytutu. – Zajmuję się też ochroną klimatu i adaptacją do jego zmian, ocenami środowiskowymi, zwłaszcza strategicznymi – dodaje.
– Ogromnie cenię sobie ludzi, którzy potrafią płynąć pod prąd i bronić własnych idei, nie chadzając na kompromisy – podkreśla Maćkowiak-Pandera. – Andrzej Kassenberg taki właśnie jest. A zarazem potrafi opowiadać o klimacie w wyjątkowo zachęcający i wiarygodny sposób, włączając też osoby o innych niż on sam poglądach.
Co nie oznacza łagodności. – Tak dalej prowadzić gospodarki, w zakresie energetyki i spraw klimatu, nie można – podkreślał Kassenberg twardo w rozmowie z „Rzeczpospolitą”. – To, że cena za uprawnienia do emisji CO2 sięgnie 40 euro za tonę, a może więcej, wiadomo od lat. Należało się do tego przygotować, a nie obudzić w grudniu 2018 r.