Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest szansą dla regionów górniczych

Szybsze odejście od węgla daje szanse na rozwój regionu i lepszą prace dla pracowników kopalń

Publikacja: 26.11.2020 22:25

Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest szansą dla regionów górniczych

Foto: energia.rp.pl

Kiedy w Brukseli ważą się losy regionów górniczych i zasady finansowania skutków likwidacji górnictwa w ciągu najbliższych kilku lat, w Polsce przedstawia się sprawiedliwą transformację jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Zamiast wywracać europejski stolik, warto z brukselskiej oferty skorzystać. Drugiej takiej szansy może już nie być.

Zmiana czy trwanie

Po pierwsze, Unia Europejska ma gest. Proponuje pieniądze na odejście od węgla, z których Fundusz Sprawiedliwej Transformacji jest tylko niewielką częścią. Komisja Europejska kładzie na stole siedmioletnią ofertę na 370 mld euro, z której aż trzecią część chce przeznaczyć na politykę spójności i rozwój regionów. Teraz od państw członkowskich i regionów zależy, czy zechcą przyjąć te pieniądze.

Niestety, istnieje poważne zagrożenie, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji nie trafi do polskich regionów węglowych. Policzkiem dla europejskich podatników jest bowiem domaganie się finansowania rozwoju regionów, gdzie planuje się budowę nowych kopalń. Takie pomysły wciąż się na Śląsku pojawiają. Społeczności lokalne Imielina oraz Rybnika wciąż muszą protestować przeciwko budowie nowych kopalń na ich terenie. Mieszkańcy Śląska doskonale wiedzą, że szkody górnicze to nie tylko tąpnięcia i wypadające z szafek szklanki. To również stojąca woda w piwnicy czy zagrażające zdrowiu i życiu popękane ulice i krzywe podłogi.

Dedykowane pieniądze, ale pod warunkami

Po drugie, w Unii Europejskiej przygotowano cały mechanizm finansowania odejścia od węgla w gospodarce. Opierając ten mechanizm na trzech filarach: Funduszu Sprawiedliwej Transformacji (17,5 mld euro), Programie InvestEU (1,5 mld euro) oraz pożyczkach publicznych (10 mld euro), w tym z Europejskiego Banku Inwestycyjnego, Unia Europejska chce zmobilizować 100–150 mld euro. Jest jasne jak słońce, że to wsparcie w pierwszej kolejności może trafić do regionów górniczych.

Dyskusja nad tym budżetem jeszcze trwa i wiele wskazuje na to, że ostateczna kwota Funduszu Sprawiedliwej Transformacji może wzrosnąć pod naciskiem Parlamentu Europejskiego. Polskie regiony górnicze mają szansę uzyskać łącznie do 3,5 mld euro, ale połowa z tych środków może przepaść, jeśli rząd nie zdecyduje się poprzeć europejskiego celu neutralności klimatycznej. Regionalne plany sprawiedliwej transformacji należy przeznaczyć na ograniczenie emisji i szybkie odejście od węgla.

Czas na nowy biznes

Po trzecie, zamykanie górnictwa można zamortyzować europejskimi pieniędzmi. Nie mam żadnych wątpliwości, że Fundusz Sprawiedliwej Transformacji może złagodzić skutki tej zmiany. Jak wynika z projektów prawa europejskiego, Fundusz będzie wspierał nie tylko rozwój odnawialnych źródeł energii oraz renowację budynków. Wiele wskazuje na to, że w regionach węglowych pojawią się również inwestycje w małe i średnie przedsiębiorstwa, tworzenie nowych firm, badania, innowacje i cyfryzacja.

Zamiast mamić górników wizją wydobycia węgla przez kolejne 30 lat, czas najwyższy, aby regionalne partnerstwa pracowały nad usuwaniem szkód górniczych, programami przekwalifikowania, szkolenia i wsparcia dla odchodzących z pracy górników. Od aktywności władz i organizacji lokalnych zależy, czy proces zamykania górnictwa da się przeprowadzić bez bólu.

Odwaga do zmiany

W końcu polskie regiony węglowe nie są osamotnione. Od kilku lat na poziomie unijnym działa Platforma Węglowa – inicjatywa Komisji Europejskiej, która niedługo zostanie zmieniona w Platformę Sprawiedliwej Transformacji. Jest to tzw. miękkie wsparcie techniczne dla regionów chcących pracować nad swoimi planami. Można tam zaczerpnąć inspiracji, jak wypracować nową wizję dla regionów dotychczas zależnych od węgla.

W sprawiedliwej transformacji chodzi o solidarność ze wszystkimi poszkodowanymi w procesie likwidacji górnictwa. Zespoły robocze powołane przez wiceministra aktywów państwowych Artura Sobonia, pracujące w oparciu o założenie utrzymania wydobycia do roku 2049, w których wciąż biorą udział tylko związkowcy i górnicze spółki, nie są rozwiązaniem dla regionów węglowych. Zamiast tracić czas i energię na oszukiwanie górników, że przed sektorem wydobycia w Polsce są jeszcze spokojne trzy dekady, trzeba czas, siły i energię skierować na przygotowanie regionalnych planów sprawiedliwej transformacji.

Tocząc walkę o przetrwanie życia na naszej planecie, Europejczycy są świadomi, że kryzys klimatyczny jest spowodowany m.in. spalaniem węgla w gospodarce. Unia Europejska ma ambicje odegrać rolę lidera w tym wyścigu. Nie ma czasu na mamienie mieszkańców regionów węglowych bajkami o wspaniałej przyszłością węgla.

Polskie regiony węglowe stoją przed gigantyczną szansą rozwojową. Pragmatyczni mieszkańcy polskich regionów węglowych chcą czystego powietrza, czystej ziemi i wody. Tego w regionach górniczych jest jak na lekarstwo. Fundusz Sprawiedliwej Transformacji trafił się polskim regionom węglowym niczym los na loterii. Nie zmarnujmy tej szansy.

Autor jest szefem stowarzyszenia BoMiasto, radnym miasta Katowice

Kiedy w Brukseli ważą się losy regionów górniczych i zasady finansowania skutków likwidacji górnictwa w ciągu najbliższych kilku lat, w Polsce przedstawia się sprawiedliwą transformację jako zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego. Zamiast wywracać europejski stolik, warto z brukselskiej oferty skorzystać. Drugiej takiej szansy może już nie być.

Zmiana czy trwanie

Pozostało 93% artykułu
Walka o klimat
Wystartowała rejestracja na PRECOP 28
Walka o klimat
Mieszkańcy mogą zobaczyć, że smog otacza nie tylko sąsiadów
Walka o klimat
Biznes czeka energetyczna rewolucja
Walka o klimat
Firmy przed odpadową rewolucją
Walka o klimat
Przywracanie miastom zieleni to nie tylko frajda dla oczu