Ciekawym wątkiem jest to, jak ROP zmieni gospodarkę odpadami. Na tę chwilę projekt ustawy zakłada, że przez ROP należy rozumieć zestaw środków podjętych w celu zapewnienia, aby producenci produktów ponosili odpowiedzialność finansową lub odpowiedzialność finansową i organizacyjną na etapie cyklu życia produktu, gdy staje się on odpadem. Planowane rozwiązania niosą jednak ze sobą pewne obawy. Wszyscy stawiają sobie pytanie, kto zapłaci za wprowadzenie ROP i czy ostatecznie koszt z tym związany zostanie przerzucony na gospodarstwa domowe. Uzasadnione wątpliwości budzi również to, że do ustalania stawek opłat dla wprowadzających produkty będzie wyznaczony odpowiedni regulator. Przedstawiciele branż związanych z gospodarką opadami zgadzają się z tym, że opłaty te powinny być zróżnicowane chociażby ze względu na rodzaj materiału z jakiego opakowanie zostało wykonane i to, w jakim stopniu odpad może być wykorzystany w recyklingu. Przyznanie jednak kompetencji do ustalania tych stawek urzędowi nie wzbudza już takiego entuzjazmu. Niemniej jednak na tę chwilę mamy do czynienia ze zbyt dużą liczbą niewiadomych, aby móc ocenić, kto i w jakim stopniu poniesie ostatecznie koszt planowanych zmian.
Optymizmem napawa z kolei nastawienie samorządów terytorialnych do planowanej reformy. Po pierwsze wynika on z tego, że część środków z opłat miałoby zostać przekazane gminom na wsparcie systemu zbiórki i przetwarzania odpadów. Po drugie, im więcej podmiotów zaangażowanych w proces gromadzenia i przetwarzania odpadów, tym lepiej dla gmin. Po trzecie, wprowadzenie ROP może być impulsem do stosowania na szerszą skalę innowacyjnych sposobów gospodarowania odpadami, jak ma to np. miejsce w Ciechanowie. Stosowane tam pojemniki z kodami kreskowymi, dzięki którym można otworzyć pojemniki, lub automatyczne przekazywanie informacji o pełnym zbiorniku pokazują, jak można wykorzystywać nowoczesne technologie dla dobra środowiska.
Procesowany aktualnie projekt nowelizacji ustawy o odpadach nie odpowiada na pytanie, co dalej z systemem kaucyjnym w Polsce. Zdaniem Ministerstwa Klimatu i Środowiska wciąż jest za wcześnie na przedstawienie założeń takiego systemu. W pierwszej kolejności planowane jest dokończenie prac nad wspomnianą nowelizacją o odpadach. Następnie w wyniku rozmów z przedsiębiorcami wyłonić ma się propozycja systemu kaucyjnego, która będzie wprowadzana do polskiego porządku prawnego.
Z jednej strony można zrozumieć tak ostrożne podejście do tematu, ponieważ kwestii do rozstrzygnięcia jest wiele. Pierwszą z nich jest już chociażby postulat wyraźnego rozróżniania systemu depozytowego, obejmującego jednorazowe opakowania, od sytemu kaucyjnego, dotyczącego opakowań wielorazowych. Systemy te mają różne cele, które ustawodawca powinien uwzględnić, planując kompleksową rewolucję w gospodarowaniu odpadami. Następnie należy ustalić, u kogo i na jakich zasadach będziemy mogli zwracać opakowania. Katalog tych podmiotów powinien być w mojej ocenie jak najszerszy, co niewątpliwie przełożyłoby się na ilość odzyskiwanych opakowań oraz łatwość korzystania z wprowadzonych systemów. Dlatego jednym z rozważanych rozwiązań jest wspieranie samorządów poprzez dofinansowywanie systemów zbiórki i przetwarzania odpadów. Dzięki temu moglibyśmy zwrócić opakowanie nie tylko w sklepach, ale i w gminnych PSZOK. System ten powinien być również elastyczny, co umożliwiałoby jego ciągły rozwój i modyfikację, ponieważ zbyt szczegółowa regulacja prawna może w krótkim czasie doprowadzić do niewydolności systemu. Odkładane w czasie decyzje co do ostatecznego kształtu uregulowań prawnych stanowią jednak duży problem zarówno dla producentów opakowań, jak i dla konsumentów, samorządów terytorialnych oraz innych podmiotów zaangażowanych w proces gospodarowania odpadami. Po pierwsze, problemem jest wciąż wiele znaków zapytania co do przyszłego kształtu systemu, co uniemożliwia poczynienie odpowiednich przygotowań. Po drugie, wątpliwości budzi to, kto ostatecznie poniesie koszt planowanych zmian. Po trzecie, zarówno przedstawiciele biznesu, jak i samorządów terytorialnych słusznie podnoszą, że rozwojowi recyklingu opakowań musi towarzyszyć budowanie i wspieranie odpowiednich instalacji i rozwiązań. Bez znajomości i trwałości uregulowań prawnych takie działanie jest mocno utrudnione.
Podczas debaty słusznie podkreślano, że taka rozmowa, jaka właśnie miała miejsce, czyli dyskusja przedstawicieli zainteresowanych branż i samorządów z przedstawicielami strony rządowej, powinna być jedną z wielu. Próba kompleksowego znowelizowania gospodarki odpadami stanowi ogromne wyzwanie i ryzyko, dlatego wszelkie uzgodnienia, konsultacje i debaty powinny stanowić cenne źródło wiedzy i wskazówek dla prawodawcy.
Łukasz Sosnowski
prezes Fundacji ProKarton
Przed nami czas wytężonej pracy nad stworzeniem
w Polsce nowych przepisów dotyczących gospodarowania odpadami opakowaniowymi. Ostateczny kształt tych rozwiązań prawnych powinien uwzględniać co najmniej kilka kluczowych elementów, jakich oczekuje się od nowego systemu. Należy patrzeć perspektywicznie. W nadchodzących latach poziomy recyklingu poszczególnych rodzajów odpadów będą wzrastać. Wynika to z europejskiego prawa, które Polska – wspólnie z innymi państwami – przyjęła dla całej Unii. Cele te zrealizujemy wyłącznie przy wzajemnym zaangażowaniu wszystkich podmiotów mających wpływ na kolejne etapy cyklu życia produktu. Chodzi zarówno o administrację publiczną, przedsiębiorców, organizacje pozarządowe, jak i konsumentów.