W reakcji na zachodnie sankcje Moskwa zagroziła wstrzymaniem sprzedaży Stanom Zjednoczonym wzbogaconego uranu. Jednocześnie w Senacie USA pojawiły się głosy, by zaprzestać takiego importu. Na Rosję przypada 35 proc. światowej oferty tego metalu. Od początku konfliktu ceny uranu wzrosły o 30 proc., a w ostatnim roku podwoiły się. Na początku marca były największe od 11 lat, funt najtrwalszego oktatlenku triuranu U308 kosztował ponad 60 dolarów w transakcjach terminowych — pisze dziennik „La Tribune”.

USA zrezygnowały z importu rosyjskiej ropy, bo w odróżnieniu od krajów europejskich mają własne zasoby i inne źródła dostaw. Potrzebują natomiast wzbogaconego uranu dla swych elektrowni jądrowych. Ruda uranu pochodzi z kopalni PV-19 we Wschodnim Mynkuduku w Kazachstanie, eksploatowanej przez spółkę kj. v. Rosatomu z miejscowym Kazatompromem. Kazachstan jest największym na świecie dostawcą uranu, wydobywa go ponad 21,7 tys. ton, tyle ile łącznie Kanada, Australia i Namibia — wynika ze wspólnego raportu Międzynarodowej Agencji Energetycznej i Międzynarodowej Agencji Energii Jądrowej. Na Rosję bez Kazachstanu przypada 7 proc., ale dysponuje ona połową światowych mocy skomplikowanego procesu wzbogacania uranu. Potrafią to robić też Francja, Kanada i Chiny, ale te ostatnie tylko na własne potrzeby, nie są więc eksporterem.

Z danych amerykańskiej agencji informacji energetycznych USEIA wynika, że USA i kraje sojusznicze sprowadzają z Kazachstanu i Uzbekistanu 46 proc. paliwa uranowego dla swych elektrowni. Amerykanie mają zasoby tego pierwiastka w stanie Wyoming, w 2018 r. jego wydobycie wynosiło 635 mln funtów (294,3 ton) U308. Nawet gdyby doszło do zmniejszenia importu uranu z Rosji, to Amerykanom nie udałoby się szybko zastąpić go własnym paliwem. Są więc zależni od importu podobnie jak Niemcy od rosyjskiego gazu.

Elektrownie jądrowe na świecie mają dość paliwa na kilka miesięcy, ale jego zakupy muszą planować długoterminowo. Fala tsunami w marcu 2011 i poważne zniszczenie elektrowni w w Fukuszimie wywołało na świecie obawy przed energetyką jądrową, obrońcy środowiska też uaktywnili się. Walka za zmianami klimatu przyczyniła się z kolei do zwrócenia uwagi na ten rodzaj uzyskiwania energii elektrycznej, zanim rozwinie się na świecie wykorzystywanie odnawialnych źródeł energii — słońca, wiatru i wody. Niemcy już rozważają dłuższe korzystanie z atomu, Francja chce zbudować 14 nowych reaktorów EPR2.