Oligarchowie kontra służby antymonopolowe

Tajemnicza sprawa. Ktoś w Rosji manipuluje cenami na rynku hurtowym mocy energetycznych. Po raz pierwszy będzie oficjalne śledztwo

Publikacja: 09.11.2012 11:06

Oligarchowie kontra służby antymonopolowe

Foto: Fotorzepa, Ryszard Waniek Rys Ryszard Waniek

Federalna Służba Antymonopolowa (FSA) to taka rosyjska armia rycerzy Jedi, nie wyposażonych wprawdzie w miecze świetlne, ale w możliwość nakładania gigantycznych kar na Ciemną Stronę Mocy Rosji.

Po raz pierwszy FSA wysłał swoich rycerzy na planetę, gdzie dotąd nie śmiał się pojawiać - owładnięty przez Ciemną Stronę rynek mocy energetycznych. Rycerze mają dowieść, że ktoś na tej planecie wyrzyna konkurencję, nie oglądając się na zdrowe zasady współpracy międzygalaktycznej.

Jest już nawet podejrzany - okręt należący do floty jednego z czołowych Czarnych Lordów rosyjskiej gospodarki. Chodzi o elektrownie KEC Holding kontrolowanego przez oligarchę Wiktora Wekselberga A ten lada dzień może zostać najbogatszym Rosjaninem, gdy zainkasuje pieniądze za sprzedaż Rosnefti udziałów z TNK-BP (na razie jest drugi).

Rycerze FSA ustalili już, że nadwołżańskie elektrociepłownie oligarchy naruszyły zasady handlu energią na planecie Rosja. Ceny prądu z elektrowni były nawet 20 proc. wyższe, aniżeli u innych dostawców. Rycerze doprowadzili do anulowania 23 kontraktów w odbiorcami mocy.

Ale Ciemna Strona nie zamierza się poddać. Zamiast żołnierzy z świetlnymi mieczami, posyła do boju armię dobrze opłaconych prawników-najemników, którym wszytko jedno o co i dla kogo się biją, byle zaplata była sowita.

Starcie Jedi z Ciemną Stroną śledzi cała Rosja. Fachowcy są zdania, że wynik zadecyduje o przyszłości rynku mocy na tej planecie. Moce energetyczne to w Rosji broń masowego rażenia i kto ją ma, ten rządzi. Do tej pory Czarni Lordowie, jak się tutaj po analogii z Gwiezdnymi Wojnami, czasami nazywa oligarchów, mają niczym nie skrępowaną władzę. Nakupowali przestarzałych elektrociepłowni i dyktują ceny wedle uznania. Wyjściem byłoby przejście na bezpośrednie umowy kupna-sprzedaży między dostawcami i kupującymi prąd i ciepło, co w czasem doprowadziłoby do urynkowienia cen energii w Rosji.

To jednak nie jest na rękę władcom Kremla, bowiem pozbawia ich wpływu na rosyjską energetykę. Dlatego dopóki Kreml będzie ją kontrolować, dopóty nie ma co liczyć, że rosyjscy rycerze Jedi walczyć będą po słusznej stronie.

Federalna Służba Antymonopolowa (FSA) to taka rosyjska armia rycerzy Jedi, nie wyposażonych wprawdzie w miecze świetlne, ale w możliwość nakładania gigantycznych kar na Ciemną Stronę Mocy Rosji.

Po raz pierwszy FSA wysłał swoich rycerzy na planetę, gdzie dotąd nie śmiał się pojawiać - owładnięty przez Ciemną Stronę rynek mocy energetycznych. Rycerze mają dowieść, że ktoś na tej planecie wyrzyna konkurencję, nie oglądając się na zdrowe zasady współpracy międzygalaktycznej.

Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Energetyka
Famur o próbie wrogiego przejęcia: Rosyjska firma skazana na straty, kazachska nie