Według najnowszych danych EIA (Agencja Informacji Energetycznej USA) wydobycie sięgnęło 7,745 mln baryłek na dobę (dane za okres 31.08-6.09). Tak dużo Ameryka nie pompowała od 1989 r.
Agencja przypomina, że tempo wydobycia rośnie szybko od dwóch lat. Produkcja wzrosła w tym czasie o 40 proc., podczas gdy wcześniejsza dynamika to ok. 6 proc. za dwa lata. Skutkuje to spadkiem importu. W lipcu zmniejszył się do 7,7 mln baryłek/doba - wielkości najniższej od 17 lat.
Wpływ na taką sytuację ma wzrost wydobycia ropy z pokładów łupkowych w USA. Według ekspertów do 2020 r Stany Zjednoczone będą już największym producentem ropy.
Wyprzedzą dotychczasowych liderów - Rosję (10,516 mln t/doba) i Arabię Saudyjską (10,2 mln t). Do tego ropa z łupków jest wysokiej jakości, czysta przez co łatwiejsza i tańsza w obróbce.