- Znaleźliśmy tę dziurę i uderzyliśmy po brudnych rękach stratą 400-500 mln dol.. Tyle zarabiał jeden z przekrętów funkcjonujących w szarej strefie gazu - podał dziś na konferencji wicepremier Wołodymir Groisman.

Na czym polegał przekręt? Chodzi o normę zużycia gazu bez licznika przypadającą na jednego odbiorcę fizycznego. Liczono ją na 9,6 m3/miesięcznie i na tyle był wystawiany rachunek, podczas gdy w rzeczywistości zużycie to wynosi 6 m3. Ludzie płacili za 9,8 m3 po najniższej cenie da ludności, a firmy dystrybucyjne sprzedawały niewykorzystane ilości przemysłowi po cenie komercyjnej. Rocznie firmy sprzedawały w ten sposób 1 mld m3 gazu i zarabiały do 0,5 mld dol.

Teraz rząd poprawi normę do rzeczywistych 6 m3 uniemożliwiając otrzymywanie i sprzedaż nadwyżek. W bilansie gazowym kraju pojawi się dodatkowy 1 mld m3 gazu. Wicepremier przyznał, że w gazowej branży takich przekrętów bazujących na dziurach w przepisach może być więcej. Władze mają je szukać i likwidować. W 2013 r Ukraina zmniejszyła zużycie gazu o 8,1 proc. do 50,38 mld m3.