„Polskie Towarzystwo Morskiej Energetyki Wiatrowej z zadowoleniem przyjęło przekazane przez Ministerstwo Transportu, Budownictwa i Gospodarki Morskiej informacje o wydaniu pierwszych pozwoleń na wznoszenie i wykorzystywanie sztucznych wysp, konstrukcji i urządzeń w polskich obszarach morskich dla projektowanych morskich farm wiatrowych. Uznajemy jednocześnie za wysoce niepokojące doniesienia prasowe, mówiące m.in. o ponownym wystąpieniu Ministerstwa TBiGM o opinie do poszczególnych resortów w sprawie wniosków, dla których w obiegu prawnym występują wydane wcześniej w ramach tej samej procedury prawomocne pozytywne opinie, oraz o wydawaniu dla tych wniosków nowych, negatywnych opinii, co może powodować ryzyko pojawienia się wątpliwości co do legalności działań urzędników ministerstwa, a tym samym co do ważności wydawanych decyzji" – czytamy w oświadczeniu. Przypomnijmy: „Rz" ujawniła, że mimo pozytywnych opinii ministra środowiska potem, w pozaustawowej procedurze, pojawiły się negatywne opinie głównego geologa kraju.
„W kontekście i tak już znacznie przedłużających się procedur wydawania pozwoleń - pierwsze wnioski zostały złożone ponad 8 miesięcy temu, jakiekolwiek pojawiające się dodatkowo uchybienia proceduralne mogą prowadzić do skutecznego zaskarżania wydawanych decyzji przez inwestorów, a w konsekwencji do osłabienia wiarygodności polskiego systemu wydawania pozwoleń lokalizacyjnych dla morskich farm wiatrowych." – piszą szefowie Polskiego Towarzystwa Morskiej Energetyki Wiatrowej. Wskazują m.in. negatywne konsekwencje dla budżetu (za otrzymane pozwolenie do kasy państwa wpływa 1 proc. wartości inwestycji, a każda z nich to przynajmniej kilka mld zł, bo 59 wniosków złożonych w resorcie wartych jest ponad 400 mld zł, więc w tym roku wg PTMEW mogłoby to być nawet 200 mln zł dla budżetu). Towarzystwo wskazuje też, że argument kolizji z koncesjami geologicznymi jest niesłuszny (chodzi m.in. o gaz łupkowy).
„Należy podkreślić, że są to obszary wyłącznie koncesji poszukiwawczych, a nie wydobywczych, dla których planowana w perspektywie 6-8 lat realizacja morskich farm wiatrowych w żadnym stopniu nie będzie miała wpływu na bezpieczeństwo ewentualnych prac badawczych. Prowadzone na potrzeby procedury oceny oddziaływania na środowisko i przygotowania projektu budowlanego morskiej farmy wiatrowej badania dna morskiego mogą się wręcz przyczynić do dokładniejszego rozpoznania warunków geologicznych, czyli de facto wsparcia realizacji prac prowadzonych w ramach koncesji geologicznej" – czytamy w stanowisku. Eksperci towarzystwa dodają, że należy mieć na uwadze, że w przypadku złóż gazu niekonwencjonalnego, a zwłaszcza złóż gazu łupkowego, z uwagi na głębokość zalegania potencjalnych warstw gazonośnych, realizacja morskich elektrowni wiatrowych w żaden sposób nie zagraża nienaruszalności tych zasobów. Budowa i eksploatacja morskich farm wiatrowych w rejonie udokumentowanych w przyszłości złóż nie powinna kolidować z możliwościami prowadzenia wydobycia, jeśli weźmie się pod uwagę, że odległości pomiędzy poszczególnymi morskimi elektrowniami wiatrowymi wynosić będą nawet do 1 km.
Jednocześnie, z racji bardzo odległej w czasie perspektywy eksploatacji złóż gazu łupkowego na obszarach morskich, ze względu na brak sprawdzonych technologii oraz bardzo wysokie koszty, a więc i traktowania ich raczej jako rezerwy strategicznej do uruchomienia po znaczącym wyczerpaniu możliwości wydobycia na lądzie, należy zakładać brak konfliktu między tymi dwoma sposobami eksploatacji zasobów morza w perspektywie do roku 2030.
„Poza powyższymi zastrzeżeniami, niepokój PTMEW budzi także stopień przygotowania resortu gospodarki morskiej do przeprowadzenia procedur rozstrzygających dla wniosków złożonych na te same lokalizacje. Zasady prowadzenia trybu rozstrzygającego, wprowadzone do nowelizacji ustawy o obszarach morskich, od samego początku budziły spore obawy środowisk branżowych i eksperckich, co do możliwości ich zastosowania w praktyce. Niestety, wszystko wskazuje na to, że co najmniej kilkanaście takich postępowań będzie musiało zostać przeprowadzonych w najbliższych miesiącach. Brak jednak do dziś oficjalnej interpretacji odpowiednich przepisów, które zapewniłyby transparentność i obiektywizm tych procedur" – czytamy w oświadczeniu. Zdaniem PTMEW, doniesienia o próbach odgórnego ograniczania liczby wydawanych pozwoleń lokalizacyjnych, przeciągające się i niejasne procedury opiniowania i wydawania pozwoleń, drastyczne zawężanie potencjału przyłączeniowego, nieadekwatne do potrzeb prognozy wysokości wsparcia wytwarzania energii, brak zaangażowania rządu w promocję polskiego przemysłu morskiego, powodują że po wstępnym bardzo dużym zainteresowaniu zagranicznych inwestorów polskim rynkiem morskiej energetyki wiatrowej, zaczną się oni od niego odwracać.