Tymczasem w czwartek mija termin, w jakim ukraiński Naftohaz powinien rozliczyć się z Gazpromem za paliwo otrzymane w październiku. Jeśli tego nie uczyni, dług Ukrainy wzrośnie do około 2,1 mld USD.
Rosyjski monopolista poinformował, że 30 października Naftohaz zapłacił 50 mln USD, 31 października - 9 mln USD i 1 listopada - 10 mln USD; 4 listopada ukraiński koncern wysłał 6,2 mln USD, jednak ten przelew na rachunek Gazpromu jeszcze nie wpłynął.
Powołując się na źródło w Gazpromie, dziennik "Wiedomosti" podał, że w październiku strona ukraińska odebrała około 3,2 mld metrów sześciennych gazu, za który powinna zapłacić do 7 listopada. Przy podanej przez ministra energetyki i przemysłu węglowego Ukrainy Eduarda Stawyckiego cenie 416 dolarów za 1000 metrów sześciennych, jaka obowiązuje jego kraj w IV kwartale, należność ta wynosi 1,33 mld USD.
Rosyjska gazeta odnotowuje, że Naftohaz nie zapłacił również za surowiec dostarczony mu we wrześniu. Wszelako w miesiącu tym ukraiński koncern odebrał tylko 32 mln metrów sześciennych gazu.
"Wiedomosti" podają, że Naftohaz nie otrzymał od Gazpromu odroczenia spłaty należności za październik. Termin płatności za sierpień rosyjski gigant przesunął mu z 7 na 30 września.