Zmiany właścicielskie miały być remedium na kłopoty Towarowej Giełdy Energii, należącej do GPW. Jak twierdzi część naszych źródeł, nad scenariuszem przyłączenia TGE do Polskich Sieci Elektroenergetycznych pracowała grupa osób w spółce pełniącej rolę krajowego operatora systemu przesyłowego.
PSE w odpowiedzi na nasze pytania zaprzeczyło, by prowadziło działania zmierzające do przejęcia kontroli nad Towarową Giełdą. – Słyszałem o takim planie – przyznaje jednak jeden z menedżerów związanych z energetyką. – Nie wiem tylko, na ile poważnie był on rozważany – dodaje zaraz.
Międzyresortowa układanka
Kolejny nasz rozmówca twierdzi, że pomysł otarł się nawet o posiedzenie rządu, ale został zduszony w zarodku. – Na jego realizację nie pozwoliłby Mateusz Morawiecki, wicepremier i minister rozwoju i finansów, pod którego pieczą znajduje się GPW, a to on jest rozgrywającym w tej układance – tłumaczy.
– Musiałby się na to zgodzić inny resort. Decyzja nie leżałaby tylko w gestii Ministerstwa Energii – przyznaje osoba związana z tym ostatnim. – Wiązałaby się też z koniecznością wyłożenia przez kogoś pieniędzy – dodaje.