Czasu na reformę elektroenergetyki jest coraz mniej. Jeśli Ministerstwo Klimatu i Środowiska nie znowelizuje ustaw o rynku mocy, która pozwoli starszym elektrowniom węglowym na dalsze funkcjonowanie po 2025 r. (Komisja Europejska pozwoliła na wydłużenie systemu wsparcia do końca 2028 r.) wówczas część bloków węglowych będzie musiała zakończyć działalność bo ich praca bez rynku mocy będzie nierentowna. Związkowcy udali się jednak pod siedzibę MAP, a nie MKiŚ ponieważ to MAP wykonuje prawa z akcji spółek z udziałem Skarbu Państwa, a więc Grupy Enea i kopalni Bogdanka, która należy do Enei.
W odpowiedzi na zapowiadany przed kilkoma dniami protest, zarząd Enei zaprosił przedstawicieli związków zawodowych, które organizowały protest na spotkanie. Z tego o słyszmy jednak na to zaproszenie nikt nie odpowiedział. Związkowcy chcieli usłyszeć informacje od rządzących.
Czytaj więcej
Ważą się losy bezpiecznych dostaw energii. OZE jest coraz więcej, ale bez sterowalnych źródeł bezpieczeństwa energetycznego nie sposób ich budować. Odpowiedzialność została scedowana na Polskie Sieci Elektroenergetyczne.
Delegacja związkowców z Bogdanki i elektrowni Enei została zaproszona do budynku MAP, gdzie wiceministrowi Robertowi Kropiwnickiemu oraz przedstawicielom departamentu energetycznego przedstawili swoje postulaty. Chodzi o przedstawienie strategii transformacji dla grupy Enea, utrzymania miejsc pracy, oparcia bezpieczeństwa energetycznego Polski na krajowych źródła energii, wpisanie węgla kamiennego jako paliwa przejściowego w energetyce i wreszcie wspominane wyżej zagwarantowanie rynku mocy i innych mechanizmów wsparcia dla bloków węglowych w czasie trwania transformacji energetycznej. Protest trwał dwie godziny i o godz.13 po wręczeniu postulatów manifestacje zakończono.
Strony mają wstępnie ponownie się spotkać ale już w październiku.