Szef Eesti Energia, państwowej grupy energetycznej z siedzibą w Tallinnie, przyznał w wywiadzie dla Business Insider Polska, że Estonia ma ambitne plany dotyczące transformacji energetycznej. – Celem jest pozyskiwanie 100 proc. energii ze źródeł odnawialnych już w 2030 r. Taki jest plan i pracujemy właśnie nad jego realizacją. To oznacza, że mocno skupiamy się na inwestycjach w OZE – zaznaczył Andrus Durejko.
To nie jedyne zmiany, jakie zajdą w najbliższych latach w Estonii. Kraj ten jest w dalszym ciągu uzależniony od rosyjskiego systemu energetycznego, od którego chce się wreszcie „definitywnie odcięć”.
Czytaj więcej
Niemiecki państwowy koncern energetyczny Uniper przygotowuje pozew przeciwko rosyjskiemu reżimowi. Podstawą jest naruszenie prawa własności aktywów Uniper w Rosji. Kreml najpierw zablokował właścicielowi sprzedaż aktywów, a potem je zawłaszczył.
– Obecnie nasze usługi sieciowe i częstotliwość uzależnione są od rosyjskiej sieci. Aby to zmienić, Estonia, ale też Litwa i Łotwa — wszyscy musimy przełączyć się na system europejski. Punktem granicznym będzie tu Polska – podkreślił prezes Eesti Energia.
– Oznacza to potężne inwestycje w infrastrukturę energetyczną po naszej stronie, abyśmy mogli zsynchronizować się z polską siecią. Stąd też potrzeba zapewnienia sobie niezależności energetycznej poprzez inwestycje w OZE i magazyny energii. Litwa ma w tym obszarze bardzo ambitne plany, ma też wodne elektrownie szczytowo-pompowe, które pomagają krajom bałtyckim przygotować się na wzrost produkcji energii z OZE i na odcięcie się od rosyjskiej sieci. To obecnie największe wzywanie dla naszego regionu – dodał Durejko.