Wielka Brytania wyrzuca Chińczyków z sieci elektro-energetycznych

Brytyjski narodowy operator energetyczny, który zarządza większością krajowej sieci przesyłowej na Wyspach, zerwał kontrakty z firmą chińską i wymienia wszelkie chińskie części w swoich obiektach. Powód? Zagrożenie cyberbezpieczeństwa.

Publikacja: 17.12.2023 12:04

Brytyjski narodowy operator energetyczny zerwał kontrakty z firmą chińską i wymienia wszelkie chińsk

Brytyjski narodowy operator energetyczny zerwał kontrakty z firmą chińską i wymienia wszelkie chińskie części w swoich obiektach

Foto: Adobe Stock

Według osób zaznajomionych ze sprawą, koncern National Grid rozpoczął usuwanie z brytyjskiej sieci elektro-energetycznej komponentów dostarczonych przez chińską spółkę państwową. Powodem są obawy związane z cyberbezpieczeństwem, dowiedział się Financial Times.

Chodzi o brytyjską filią chińskiej firmy Nari Technology. National Grid odmówił komentarza na temat swoich relacji z byłym partnerem, powołując się na tajemnice handlowe, ale stwierdził, że „bardzo poważnie podchodzi do bezpieczeństwa swojej infrastruktury”.

Czytaj więcej

Australia zakaże TikToka swoim urzędnikom. Kto następny?

Inne źródło poinformowało gazetę, że obawy przedsiębiorstwa energetycznego wzbudziły pewne chińskie elementy, które pomagają kontrolować i równoważyć brytyjską sieć elektroenergetyczną oraz minimalizować ryzyko przerw w dostawie prądu.

Brytyjskie media przypominają, że coraz częściej sankcje Londynu obejmują nie tylko biznes rosyjski ale i chiński. W wypadku tego drugiego najczęściej chodzi o względy bezpieczeństwa narodowego. Chińskie części mogą, według brytyjskich specjalistów, być wykorzystywane do zbierania informacji i kontrolowania systemów w których pracują.

Chińskie firmy objęte sankcjami na Wyspach

W pierwszym tygodniu grudnia brytyjski MSZ ogłosił wprowadzenie nowych antyrosyjskich sankcji wobec 31 osób fizycznych i prawnych związanych z rosyjskim kompleksem wojskowo-przemysłowym. Sankcje wymierzone są w osoby powiązane z rozwojem i produkcją dronów, części rakietowych, a także dostawców kluczowych komponentów elektronicznych.

Sankcje dotknęły także firmy z innych krajów, które wspierają zbrodniczą wojnę Rosji na Ukrainie. Na liście znajdują się chińskie firmy, takie jak Asia Pacific Links Limited, Sinno Electronics Co., Limited i Xinghua Co., Limited, oskarżone o dostarczanie towarów objętych sankcjami potrzebnych do celów wojskowych Rosji.

Czytaj więcej

Huawei niegodny zaufania w Niemczech? Obawy o chińskie szpiegostwo

Ponadto sankcje zostały nałożone na serbską firmę AvioStar za wysyłkę lotniczych części zamiennych do rosyjskich przedsiębiorstw, uzbecką MVIZION za pośrednictwo w imporcie części zamiennych do Federacji Rosyjskiej, a także turecką firmę Smart Trading Limited za dostarczanie objętej sankcjami elektroniki do Rosji.

Także cztery spółki armatorskie ze Zjednoczonych Emiratów Arabskich – K&O Ship Management, Oil Tankers (Scf) Management, Radiating World Shipping Services Llc, Star Voyages Shipping Services L.L.C, trafiły na czarną listę Londynu. Są one oskarżane o ułatwianie handlu rosyjską ropą.

Według osób zaznajomionych ze sprawą, koncern National Grid rozpoczął usuwanie z brytyjskiej sieci elektro-energetycznej komponentów dostarczonych przez chińską spółkę państwową. Powodem są obawy związane z cyberbezpieczeństwem, dowiedział się Financial Times.

Chodzi o brytyjską filią chińskiej firmy Nari Technology. National Grid odmówił komentarza na temat swoich relacji z byłym partnerem, powołując się na tajemnice handlowe, ale stwierdził, że „bardzo poważnie podchodzi do bezpieczeństwa swojej infrastruktury”.

Pozostało 83% artykułu
Elektroenergetyka
Awaria siłowni jądrowej w Rosji. Południe kraju bez prądu
Elektroenergetyka
Koniec BRELL. Rosja i Białoruś zostają same z nadmiarem prądu
Elektroenergetyka
Jest umowa o lądowym połączeniu sieci energetycznych Polski i Litwy
Elektroenergetyka
Resort aktywów i spółki chcą zwiększenia ofert na rynku mocy
Materiał Promocyjny
Mity i fakty – Samochody elektryczne nie są ekologiczne
Elektroenergetyka
Zapowiedź premiera budzi wątpliwości. Prąd z węgla dla Ukrainy bez opłaty za emisje