W awangardzie zielonej rewolucji

Troska o środowisko zaczyna znaczyć dla menedżerów więcej niż tylko dobry wizerunek.

Publikacja: 26.11.2020 20:00

W awangardzie zielonej rewolucji

Foto: energia.rp.pl

Emitowanie gazów cieplarnianych na naszych oczach stało się tak samo groźne dla życia jak emitowanie tlenków siarki powodujących kwaśne deszcze czy pyłów powodujących smog – przekonuje dr Wojciech Szymalski z Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju na łamach najnowszego raportu Forum Odpowiedzialnego Biznesu „Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki”. – Staje się ta działalność bardzo niepopularna, a coś, co nie jest popularne, ma małe szanse na rynku. Dlatego m.in. coraz więcej banków deklaruje, że nie sfinansuje inwestycji w węgiel, tak samo jak nie finansuje budowy letnich kurortów na Antarktydzie – dodaje.

Jak zauważa ekspert, coraz więcej firm ujawnia aktualną wielkość emisji gazów cieplarnianych oraz plany redukcji tej emisji z działalności i chwali się tym w swoich raportach niefinansowych. Oczywiście, działania te wymuszają wytyczne unijnych instytucji, dotyczące „ryzyka związanego z negatywnym wpływem przedsiębiorstwa na klimat oraz ryzyka związanego z negatywnym wpływem zmiany klimatu na przedsiębiorstwo”. Chodzi o to, by inwestorzy, klienci i konsumenci produktów firmy mieli pełny obraz tego, co wspierają swoimi pieniędzmi.

Pod tym względem zarówno ubiegły, jak i bieżący rok są przełomowe. Z przeprowadzonego przez Instytut Badań Rynkowych i Społecznych sondażu wynika, że obecnie już 80 proc. Polaków uważa globalne ocieplenie za fakt naukowy, a niewiele mniej – 78 proc. – przypisuje autorstwo tego procesu człowiekowi. To już nie tylko oddolna presja Młodzieżowego Strajku Klimatycznego i odgórna, pod postacią Nowego Zielonego Ładu, obecnej Komisji Europejskiej. To także dyskusje nad przyszłością i opłacalnością energetyki węglowej, spory o rozszerzoną odpowiedzialność producenta, wycofywanie plastiku przez firmy (ale i miasta, jak Wałbrzych).

Druga edycja badania świadomości klimatycznej spółek (prowadzą je Fundacja Standardów Raportowania Stowarzyszenia Emitentów Giełdowych i Bureau Veritas Polska wśród firm notowanych na GPW) dowodzi jednak, że polski biznes ma przed sobą jeszcze długą drogę. Średni wynik dla grupy 151 badanych spółek sięgnął 1,87 pkt na 10 możliwych do zdobycia. 49 spółek nie osiągnęło nawet ułamkowych części punktu. Zaledwie sześć (MOL, LPP, LUG, JSW, CCC, Orange Polska) zasłużyło na tytuł Spółka Świadoma Klimatycznie.

Liderzy wytyczają trendy

Oczywiście, nie sposób jednak zaprzeczyć, że to wyniki lepsze niż w pierwszej, ubiegłorocznej edycji badania. Należy też zauważyć, że w awangardzie społecznie odpowiedzialnego i wrażliwego ekologicznie biznesu prym wiodą przede wszystkim firmy zachodnie oraz ich polskie oddziały.

Dobrym przykładem mogłaby tu być szwedzka IKEA: firma, która rozmieściła na terytorium Polski sześć elektrowni wiatrowych, które w całości zaspokajają zapotrzebowanie na energię sklepów i magazynów sieci. Do tego Szwedzi zadeklarowali rezygnację z używania plastiku w swoich jednorazowych produktach, oferują panele słoneczne i uczestniczą w organizowanych z mniejszym lub większym rozmachem kampaniach typy Food Waste Watcher czy „Pierwsza doba bez smogu”. Swoje reguły stosują też w całym łańcuchu dostaw.

Ciekawym przykładem mogą być również działania koncernu L’Oreal Polska, który postanowił skupić się m.in. na bioróżnorodności. Dowodem zaangażowania firmy ma być wpisanie tego zagadnienia do polityki firmy oraz wyznaczenie osoby odpowiedzialnej za realizację polityki w tym obszarze. W ubiegłym roku zinwentaryzowano bioróżnorodność na terenie fabryki i wskazano strefę chronioną na terenie zakładu i w jego sąsiedztwie. Działania te zostały wsparte akcjami edukacyjnymi.

A to zaledwie początek długiej listy. Weźmy bioróżnorodność: po wieloletniej kampanii informacyjnej dotyczącej znikania pszczół firmy postanowiły włączyć się w ochronę tych owadów. Ule zakładają dziś zakłady, takie jak Górażdże Cement, Grupa Veolia, Jastrzębska Spółka Węglowa czy PKN Orlen. Inne koncerny nie chcą tu pozostawać w tyle – należałoby tu wspomnieć zwłaszcza o projekcie PGE, która we współpracy z firmą Bioseco testowała system monitorujący ptaki i eliminujący możliwość ich kolizji z turbinami wiatraków (projekt ograniczony do farm wiatrowych Kisielice i Lotnisko). Dane z kamer wizyjnych i radaru są używane do automatycznej identyfikacji ptaków, katalogowania gatunków, śledzenia toru lotu. W chwili, gdy ptaki znajdą się blisko turbin, emitowane są świetlne znaki ostrzegawcze, a gdy te nie przyniosą efektu – sygnały dźwiękowe. Jeżeli ptaki zbliżą się do turbin na odległość mniejszą niż 300 m, turbiny są automatycznie zatrzymywane.

Szerokie oddziaływanie

Projekt PGE należy do tych, które mają znacznie szersze oddziaływanie. Takie przykłady można, rzecz jasna, mnożyć. Volkswagen Poznań czerpie całą energię potrzebną do produkcji aut z polskich elektrowni wodnych i wiatrowych, a dodatkowo deklaruje 15-proc. redukcję opakowań jednorazowych i zmniejszenie zużycia wody o 700 litrów na każde wyprodukowane auto. W partnerstwie z Grupą Veolia odzyskiwane jest ciepło z procesów przemysłowych na potrzeby ogrzewania miejskiego.

Oczywiście, firmy starają się też modyfikować to, na czym znają się najlepiej. Stąd wiele ogólnokrajowych sieci angażuje się w projekty związane z przeciwdziałaniem marnotrawieniu żywności, producenci popularnych artykułów próbują odejść – a przynajmniej zredukować – ilość używanego plastiku. Firmy wymieniają flotę samochodów na elektryczne, szukają dostawców czystej energii, próbują ponownie wykorzystywać surowce.

I, co nie jest bez znaczenia, próbują też oddziaływać na swoje bezpośrednie otoczenie – w szczególności łańcuchy dostawców. Najbardziej spektakularną inicjatywą tego typu są deklaracje duńskiego producenta okien, firmy Velux. Duńczycy chcą przekształcić swoją działalność na całym świecie – od produkcji, łańcucha dostaw, produktów, po świadomość pracowników. Do końca dekady Velux będzie używać już tylko opakowań bez tworzyw sztucznych i obniży ślad węglowy swoich produktów o połowę. Do 2041 r. firma chce być neutralna klimatycznie – co więcej, pochłonie wszystkie swoje historyczne emisje gazów cieplarnianych.

Emitowanie gazów cieplarnianych na naszych oczach stało się tak samo groźne dla życia jak emitowanie tlenków siarki powodujących kwaśne deszcze czy pyłów powodujących smog – przekonuje dr Wojciech Szymalski z Fundacji Instytut na rzecz Ekorozwoju na łamach najnowszego raportu Forum Odpowiedzialnego Biznesu „Odpowiedzialny biznes w Polsce. Dobre praktyki”. – Staje się ta działalność bardzo niepopularna, a coś, co nie jest popularne, ma małe szanse na rynku. Dlatego m.in. coraz więcej banków deklaruje, że nie sfinansuje inwestycji w węgiel, tak samo jak nie finansuje budowy letnich kurortów na Antarktydzie – dodaje.

Pozostało 90% artykułu
Walka o klimat
Wystartowała rejestracja na PRECOP 28
Walka o klimat
Mieszkańcy mogą zobaczyć, że smog otacza nie tylko sąsiadów
Walka o klimat
Biznes czeka energetyczna rewolucja
Walka o klimat
Firmy przed odpadową rewolucją
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Walka o klimat
Przywracanie miastom zieleni to nie tylko frajda dla oczu