Jak podaje Instrat, emitują one w sumie około 47 mln ton dwutlenku węgla każdego roku, co stanowi 81 proc. emisji przemysłowych. Zdekarbonizowanie tych branż jest więc kluczowe dla powodzenia transformacji w Polsce. Wbrew pozorom, sporo udało się już zrobić. Co prawda według danych think tanku w latach 2012–2021 wielkość emisji CO2 sektorów energochłonnych spadła tylko o 2,3 proc., z drugiej jednak strony trzeba zauważyć, że generowana przez nie wartość dodana wzrosła w tym czasie o 33,6 proc. Było to możliwe dzięki inwestycjom w poprawę efektywności energetycznej i zmianie koszyka paliw.
Dotychczasowe działania nie są wystarczające. Trzeba dołożyć starań, by przyspieszyć spadek emisji sektora, bo celem Polski jest dojście do neutralności emisyjnej w 2050 r. Ambitne plany można zrealizować przy wykorzystaniu różnych rozwiązań – od elektryfikacji procesów przemysłowych, poprzez wykorzystanie zero- i niskoemisyjnego wodoru, po technologie wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) czy zmiany w procesie produkcji. Najtańsza energia to ta, która nie została zużyta. Dlatego konieczne są dalsze działania prowadzące do zmniejszania zużycia energii. Spadek zużycia można osiągnąć na różne sposoby, od lepszego opomiarowania procesów, poprzez wykorzystanie ciepła odpadowego, po zmiany procesów technologicznych.
Nie bez znaczenia jest też system publicznego wsparcia w postaci subsydiów dla konkretnych technologii i niskoemisyjnych rozwiązań. Systemy wsparcia umożliwiają promowanie najbardziej korzystnych rozwiązań. Kraje zachodnie zresztą realizują ten plan od dłuższego czasu, wspierając produkcję lokalną różnych niskoemisyjnych technologii.
Czytaj więcej
Polski przemysł nadal cieszy się dużym uznaniem w Europie, głównie ze względu na wciąż konkurency...
Europa potrzebuje przemysłu
Dekarbonizacja przemysłu dokonuje się na całym świecie, nie tylko w krajach Unii Europejskiej, ale też w USA i Chinach. Zielone inwestycje umożliwiają uzyskanie przewag konkurencyjnych. Gra idzie o wysoką stawkę. Chodzi nie tylko o wypełnienie celów dekarbonizacyjnych, ale też o zachowanie konkurencyjności firm. Przedsiębiorstwa muszą się transformować, by nie pozostawać w tyle. Największe firmy od swoich poddostawców już teraz wymagają liczenia śladu węglowego. Ci, którzy nie spełniają wymogów, są zastępowani przez podmioty przestrzegające norm.
Ważna jest też efektywność kosztowa. Koszt zakupu uprawnień do emisji CO2 obciąża budżety firm, co motywuje do transformowania biznesu. Do tego dochodzą wydatki na zakup surowców. W 2021 r. sam import surowców energetycznych (gazu, węgla i ropy naftowej) na potrzeby przemysłu pochłonął 79 mld zł.
Trzeba jednak przeprowadzić transformację w taki sposób, by nie zniszczyć europejskiego przemysłu. Szczególnie teraz, w tak niepewnej rzeczywistości, w dobie wojen handlowych i konfliktów zbrojnych, dobrze jest w jak największym stopniu polegać na własnych zasobach. Raport Mario Draghiego o stanie europejskiej gospodarki pokazał, że Europa pozostała daleko w tyle za Chinami i Stanami Zjednoczonymi zarówno jeśli chodzi o innowacje, jak i wydajność. Jeśli nie wesprze swojego przemysłu, inwestując w niego znaczne kwoty, kluczowe sektory gospodarki czekać będzie powolna agonia – ostrzegał były szef Europejskiego Banku Centralnego. Szacował, że na odzyskanie konkurencyjności przez UE potrzeba nawet 800 mld euro rocznie.
Odpowiedzią na to jest Clean Industrial Deal, opracowana przez Unię Europejską inicjatywa mająca na celu wsparcie przemysłu w procesie dekarbonizacji. Obejmuje ona mechanizmy finansowe oraz regulacyjne, które zachęcają do wdrażania czystych technologii. Mają one sprawić, że dekarbonizacja będzie osiągalna i rentowna. Budżet programu wynosi ponad 100 mld euro.
Polska przemysłem stoi
W Polsce sektor przemysłowy jest fundamentem gospodarki. W 2021 r. zatrudniał 21 proc. pracujących osób (3,6 mln) i wypracował 23 proc. wartości dodanej. Najwięcej zatrudnionych jest w branży spożywczej (ponad 430 tys.), ale ponad 200 tys. osób pracuje również przy produkcji wyrobów metalowych, produkcji wyrobów z tworzyw sztucznych, w sektorze motoryzacyjnym czy przy produkcji mebli.
Dlatego, jak podkreśla Forum Energii, dekarbonizacja przemysłu powinna znaleźć się wśród priorytetów polskich decydentów, brak działań doprowadzi bowiem do pogłębienia się dystansu między krajowymi i zagranicznymi przedsiębiorstwami. Potrzebna jest strategia. Przy czym nie można koncentrować się na naśladowaniu światowych trendów, należy uwzględnić lokalne uwarunkowania.
Czytaj więcej
Unia Europejska potrzebuje przemysłu, a przemysł – strategii, która pomogłaby temu sektorowi prze...
W pierwszej kolejności warto przeprowadzić analizę – informacje o danych dotyczących zużycia energii w poszczególnych branżach w połączeniu z dostępnymi technologiami i wagą w gospodarce konkretnych sektorów pozwolą wskazać priorytety, według których powinien być zaplanowany cały proces. Państwo musi się skoncentrować na zwiększaniu dostępu do taniej i czystej energii. Powinno też wskazać technologie priorytetowe i stworzyć korzystne warunki do ich rozwoju. Nie obędzie się też bez inwestycji w badania i rozwój oraz tworzenia stabilnego otoczenia prawnego w połączeniu z subsydiowaniem konkretnych rozwiązań.
Geografia transformacji
W połowie maja resort przemysłu ogłosił, że pracuje nad projektem umożliwiającym tworzenie stref rozwoju zrównoważonego przemysłu. Umożliwią one firmom, zwłaszcza energochłonnym, korzystanie z tańszej energii. Przewidywana jest również likwidacja nadmiernych obciążeń regulacyjnych, które utrudniają rozwój przemysłu. Ministerstwo podkreśla, że przedsiębiorstwa energochłonne w Polsce zmagają się z wysokimi cenami energii elektrycznej, co negatywnie wpływa na ich konkurencyjność na rynkach zagranicznych.
Wycofanie z użytku części elektrowni węglowych w centralnej i południowej Polsce skomplikuje sytuację zlokalizowanych w tych okolicach przedsiębiorstw, nowe rozwiązania mają ułatwić firmom dostęp do tańszej energii z odnawialnych źródeł. Tym bardziej że ze względu na lokalizację i wiążący się z nią wysoki koszt przesyłu i dystrybucji utrudnione będzie korzystanie przez nie z energii z morskich farm wiatrowych czy – w przyszłości – elektrowni atomowej. Zgodnie z założeniami firmy działające w strefach będą mogły korzystać z preferencyjnej taryfy przesyłowej, otrzymają również zwolnienie z opłaty solidarnościowej i objęte zostaną ulgami w zakresie opłat sieciowych. Inwestorzy skorzystają z kolei ze skróconych terminów przy uzyskiwaniu pozwoleń na budowę i warunków przyłączania do sieci. Z preferencji mogłyby korzystać podmioty działające w obrębie wyznaczonych stref, których roczne zużycie energii wynosi minimum 100 GWh, posiadające przedwstępne umowy PPA i planujące inwestycje w magazyny energii. Przyjęcie projektu przez Radę Ministrów planowane jest jeszcze w drugim kwartale tego roku.
Transformacja energetyki z pewnością wpływać będzie na przyszłą geografię przemysłu. Dotychczas firmy z tego sektora powstawały głównie na południu Polski ze względu na bliskość węgla i elektrowni węglowych. Teraz, gdy węgiel stopniowo będzie tracił na znaczeniu i jednocześnie uruchamiane będą nowe duże źródła energii zlokalizowane na północy, przyszli inwestorzy mogą być skłonni do uruchamiania zakładów przemysłowych w północnej części Polski.
Czytaj więcej
Wsparcie transformacji energetycznej jest jednym z filarów strategii PKO Banku Polskiego na lata...
Czas pełen wyzwań
Przemysł czeka w kolejnych latach trudne zadanie. Nic dziwnego, że przedsiębiorcy starają się mówić głośno o swoich obawach i potrzebach. Firmy apelują o neutralność technologiczną w procesie dekarbonizacji i podkreślają, że zachęty inwestycyjne przyniosą dużo lepsze efekty niż system kar. Wskazują też na potrzebę ochrony konkurencyjności europejskich firm, którym przychodzi zmagać się z zagraniczną konkurencją na nierównych zasadach.
Przedstawiciele biznesu wskazują
na potrzebę ochrony konkurencyjności europejskich firm, którym przychodzi zmagać się z zagraniczną konkurencją
Przedstawiciele sektora przekonują, że legislacja powinna być bardziej elastyczna. Opowiadają się za większą dowolnością w doborze narzędzi, którymi można posłużyć się w procesie ograniczania emisji – prawo unijne w wielu przypadkach bywa zbyt szczegółowe, tymczasem specyfika poszczególnych krajów jest różna. I wnioskują za większą elastycznością ram czasowych przewidzianych na realizację kolejnych etapów transformacji.
Dekarbonizacja wymaga czasu, dużych nakładów pracy i ogromnych wydatków inwestycyjnych. W ostatecznym rozrachunku jest to jednak szansa dla przedsiębiorstw i całej gospodarki. Wiele firm już od lat prowadzi prace transformacyjne, buduje nisko- i zeroemisyjne źródła energii, wprowadza zmiany technologiczne. Uniezależniają się w ten sposób od zakupu surowców energetycznych, obniżają koszty związane choćby z zakupem certyfikatów CO2, a jednocześnie przybliżają się do celu, jakim jest dojście do neutralności emisyjnej w 2050 r. By jednak można było mówić o sukcesie, konieczne jest skoordynowanie prac w całym sektorze, zaplanowanie procesu i zaoferowanie odpowiednich narzędzi umożliwiających realizację planu.