Turbiny wiatrowe po raz pierwszy w tym roku wyprodukują więcej energii niż siłownie opalane węglem kamiennym. To wynik kosztownej polityki energetycznej rządu, który wypłacił już około 650 mld euro subsydiów dla montujących na dachach panele słoneczne czy instalujących w pobliżu domów wiatraki. W rezultacie udział energii odnawialnej w niemieckiej gospodarce sięgnie w tym roku 38 proc., energii nuklearnej zmniejszy się do 13 proc., a energii pozyskiwanej z paliw kopalnych wyniesie 49 proc. Największym źródłem energii nadal jest w Niemczech węgiel brunatny.
Za zmiana struktury w niemieckiej energetyce przemawia poza argumentami ekologicznymi także kwestia gospodarcza. Ceny węgla kamiennego wzrosły w tym roku w Europie o 28 proc. i w rezultacie po raz pierwszy od 2011 r. w Niemczech zdrożała energia elektryczna.