Zapotrzebowanie na energię elektryczną zwiększy się w tym roku o 3,3 proc., a w 2026 r. o 3,7 proc. Choć wzrost będzie nieco niższy niż w 2024 r., kiedy to wyniósł 4,4 proc., utrzyma się jednak dalej na solidnym poziomie, znacznie wyższym niż średnia z lat 2015–2023 (2,6 proc.).

Dodatkowy popyt będzie pochodził z Azji. W tym i następnym roku, według prognoz, to Chiny i Indie będą odpowiadać za 60 proc. globalnego wzrostu zapotrzebowania na prąd. W Chinach zwiększy się ono z 5 proc. w 2025 r. do 5,7 proc. w roku kolejnym, a w Indiach – z 4 proc. do 6,6 proc. Ale również w Stanach Zjednoczonych nastąpi wzrost konsumpcji – o ponad 2 proc. w tym i przyszłym roku. W Unii Europejskiej natomiast popyt wzrośnie tylko o 1 proc.

Czytaj więcej

Orlen zwiększa produkcję w Norwegii

Elektryfikacja procesów przemysłowych, rozwój e-mobilności, rosnący rynek pomp ciepła i popyt na energię do chłodzenia w związku z pojawiającymi się coraz częściej dotkliwymi falami upałów na świecie wskazują na wzrost zużycia prądu również w kolejnych latach. Istotnym czynnikiem wspierającym ten trend będzie wspomniany już rozwój centrów danych, które pochłaniają gigantyczne ilości energii. Według agencji Moody’s w ciągu najbliższych pięciu lat globalna pojemność centrów się podwoi. McKinsey szacuje, że do 2030 r. mogą one odpowiadać nawet za 5 proc. całkowitego zużycia energii elektrycznej w Europie.

OZE i atom na czele, węgiel jeszcze w grze

Dodatkowy popyt na prąd w najbliższych latach, jak wskazuje raport IEA, pokryją odnawialne źródła energii, gaz ziemny i energia jądrowa. Węgiel będzie powoli tracił udziały w miksie energetycznym – jego udział w całkowitej produkcji energii spadnie poniżej 33 proc. – po raz pierwszy od stulecia. IEA zakłada, że OZE wyprzedzą węgiel jako największe źródło energii jeszcze w tym, a najpóźniej w 2026 r., w zależności od pogody i trendów cenowych na rynkach paliw. Agencja oczekuje, że energia słoneczna i wiatrowa pokryje ponad 90 proc. wzrostu światowego zapotrzebowania na energię elektryczną. Jednocześnie spodziewany jest rekordowy poziom produkcji energii jądrowej, na co wpłynie ponowne uruchomienie reaktorów w Japonii, solidna produkcja w USA i Francji oraz powstające nowe moce w Azji. Produkcja z atomu ma rosnąć średnio o 2 proc. w 2025/2026 r.

W pierwszej połowie 2025 r. generacja energii z węgla spadła w Chinach i Indiach, wzrosła jednak w USA i – co ciekawe – w UE. Azja zwiększa intensywnie produkcję z OZE, co wpływa na zmianę miksu, z kolei w Stanach Zjednoczonych węgiel powrócił do łask w związku ze wzrostem cen gazu ziemnego. Unia w pierwszym półroczu zanotowała bardzo dobre wyniki produkcji energii z fotowoltaiki, gorzej było natomiast z energetyką wiatrową i wodną. To wymagało uzupełnienia systemu o dodatkowe wolumeny ze źródeł konwencjonalnych, w tym węglowych. Jednak w perspektywie całych 12 miesięcy europejska produkcja energii z węgla powinna rok do roku spaść. Z kolei w Indiach w całym roku, wbrew pozytywnym trendom pierwszego półrocza, zużycie węgla wzrośnie. 

Produkcja energii z gazu wzrośnie na świecie o 1,3 proc. w 2025 r., podobny wzrost spodziewany jest w 2026 r. Rok wcześniej było to 1,9 proc.

Czytaj więcej

Walka o wiatraki jeszcze się nie skończyła

Emisje spadają w Chinach i USA 

Zazielenianie miksu powinno przekładać się na spadek emisji dwutlenku węgla. W bieżącym roku emisje mają się ustabilizować, a w kolejnym – nieznacznie spaść. Choć tu znów dużo zależy od pogody, która warunkuje pracę OZE, oraz od koniunktury gospodarczej. – Silna ekspansja odnawialnych źródeł energii i energii jądrowej stale przekształca rynki energii w wielu regionach. Muszą temu jednak towarzyszyć większe inwestycje w sieci, magazynowanie i inne źródła elastyczności, aby systemy energetyczne mogły bezpiecznie i niedrogo sprostać rosnącemu zapotrzebowaniu – podkreśla Keisuke Sadamori, dyrektor IEA ds. rynków energetycznych i bezpieczeństwa. 

Spadek emisji, jak podaje Carbon Energy, zanotowały Chiny. Dzięki intensywnemu rozwojowi odnawialnych źródeł energii, w pierwszym półroczu Pekin obniżył emisję CO2 o 1 proc., przy czym emisje dwutlenku węgla w tamtejszym sektorze energetycznym, głównym źródle emisji, zmniejszyły się o ponad 3 proc. Dodatkowo zużycie węgla w energetyce spadło o 3,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem minionego roku, podczas gdy zużycie gazu wzrosło o 6 proc. Poza chińską energetyką wpływ na redukcję emisji miały też branża materiałów budowlanych. To wynik postępującego spadku w sektorze budowlanym. Inwestycje w nieruchomości spadły o ponad 10 proc. Emisje ograniczył też chiński sektor stalowy i grzewczy.  

Węgiel będzie tracił udziały w miksie energetycznym – jego udział w produkcji energii spadnie poniżej 33 proc., po raz pierwszy od stulecia

Udział źródeł niskoemisyjnych w miksie energetycznym Chin osiągnął w pierwszej połowie roku 40 proc. w porównaniu z 36-proc. udziałem w analogicznym okresie zeszłego roku. Analizy Carbon Brief wskazują, że dzięki rekordowym mocom w energetyce słonecznej Chiny mogą zanotować spadek emisji również w całym bieżącym roku. Energia słoneczna prawdopodobnie ustanowi roczny rekord wzrostu w 2025 r., stając się największym pojedynczym źródłem czystej energii w Chinach. 

Emisja dwutlenku węgla w Stanach Zjednoczonych w 2024 r. wyniosła 4,8 mld ton, po spadku o 0,4 proc. w porównaniu z rokiem poprzednim. Tu głównym źródłem emisji jest sektor transportowy. Branża energetyczna zeszła na drugą pozycję w wyniku przestawiania tamtejszej energetyki na czystsze źródła energii. Amerykańska instytucja Energy Information Administration podaje, że w minionym roku transport odpowiadał za 1,85 mld ton emisji, segment energetyczny za ponad 1,4 mld ton, a przemysł za niecałe 950 mln ton.

Czytaj więcej

Rolnictwo i fotowoltaika nie muszą się wykluczać

UE – ambitne plany, słabe rezultaty 

Jednak już Europa nie ma się czym pochwalić. Jak podał Eurostat, emisje gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej rosną. W pierwszym kwartale tego roku zwiększyły się o 3,4 proc. w porównaniu z analogicznym okresem 2024 r. Oszacowano je na 900 mln ton ekwiwalentu CO2. W tym samym czasie unijne PKB wzrosło o 1,2 proc. Sektorami gospodarki, które miały największy udział w całkowitej emisji gazów cieplarnianych, były gospodarstwa domowe (25,5 proc.), dostawy energii elektrycznej i gazu (19,3 proc.) oraz przetwórstwo przemysłowe.

Wzrost emisji nastąpił w 20 krajach. W sześciu (Bułgaria, Czechy, Grecja, Cypr, Węgry i Polska) wyniósł ponad 5 proc. Spadek zanotowano w siedmiu państwach, najlepiej wypadły Malta (-6,2 proc.), Finlandia (-4,4 proc.) i Dania (-4,3 proc.). Spośród krajów, które zredukowały emisje, trzy odnotowały jednocześnie spadek PKB – to Estonia, Łotwa i Luksemburg. Do 2030 r. obowiązuje cel redukcji emisji o 55 proc. (względem 1990 r.). Komisja Europejska chce zaostrzenia kursu, proponuje ograniczenie emisji CO2 o 90 proc. do 2040 r. Ten cel może okazać się jednak bardzo trudny do zrealizowania.

Scenariusz ostrożny

Nie wszyscy jednak są zgodni co do tempa wzrostu popytu na prąd w przyszłych latach. McKinsey w raporcie z końca zeszłego roku przekonywał, że dalszy wzrost zużycia energii elektrycznej nie musi być ostatecznie aż tak duży ze względu na wysokie ceny energii, które skłaniają konsumentów do oszczędzania, a także ze względu na stopniową poprawę efektywności energetycznej. Dodatkowo elektryfikacja transportu nie postępuje w takim tempie, jak pierwotnie przewidywano. Także rynek pomp ciepła rozwija się wolniej od założeń.

Potencjalne spowolnienie wzrostu popytu na energię elektryczną może, zdaniem McKinsey, skłonić do skoncentrowania się na skuteczniejszym zarządzaniu dostępnymi wolumenami w miejsce dalszego zwiększania podaży, prowadząc tym samym do spadku emisji. Zawirowania geopolityczne nie ułatwiają prognozowania. Jedno jest pewne: zmienność rynków i niepewność gospodarcza wymagają elastycznego podejścia, które umożliwi uwzględnienie pojawiających się trendów i reagowanie na bieżące potrzeby. Zarówno ze strony producentów, jak i konsumentów.