Niskie ceny ropy i gazu nie zachęcają dziś do wydawania dużych kwot na poszukiwania i wydobycie, zwłaszcza w Polsce, w której nikt nie spodziewa się odkrycia ogromnych złóż. Mimo to giełdowe spółki planują w tym segmencie rynku znaczące inwestycje.
Wszystkie liczą w przyszłości na wzrost cen surowców i ponadprzeciętne zyski z eksploatacji złóż. Aby je odkryć i zagospodarować, potrzebują co najmniej kilku lat. Z tego powodu dziś nie zamierzają wstrzymywać swojej aktywności poszukiwawczo-wydobywczej. Zazwyczaj ograniczają się jednie do optymalizacji ponoszonych kosztów.
Dużo odwiertów
Od lat zdecydowanie najwięcej ropy i gazu ze złóż zlokalizowanych w naszym kraju wydobywa Polskie Górnictwo Naftowe i Gazownictwo. W ubiegłym roku grupa pozyskała 25,8 mln boe (baryłki ekwiwalentu ropy) błękitnego paliwa i 5,6 mln boe ropy. – W 2016 r. będziemy dążyć do utrzymania wydobycia na poziomie podobnym do roku ubiegłego – podaje departament komunikacji PGNiG.
Koncern stawia również na intensywne poszukiwania ropy i gazu. W tym roku chce wykonać około 50 odwiertów poszukiwawczych i eksploatacyjnych. Będą one wykonywane głównie w woj. pomorskim, zachodniopomorskim, lubuskim, wielkopolskim, podkarpackim i małopolskim.
– Nakłady na inwestycje w obszarze poszukiwania i wydobycia w 2015 r. wyniosły około 1,4 mld zł i podobny poziom wydatków chcemy utrzymać w 2016 r. – informuje PGNiG. Inwestycje obejmą zarówno zagospodarowanie nowo odkrytych złóż, jak i prace wiertnicze na otworach poszukiwawczych i eksploatacyjnych, badania geofizyczne oraz intensyfikację wydobycia z już eksploatowanych złóż.