Miliardowe oszczędności. Wykorzystamy potencjał?

Elektrociepłownie zabiegają w Ministerstwie Energii o wsparcie.

Aktualizacja: 27.07.2016 06:35 Publikacja: 26.07.2016 19:24

W Polsce jest potencjał na zainstalowanie dodatkowych 7,5–10 tys. MW mocy z kogeneracji – wynika z analizy Instytutu Badań Stosowanych Politechniki Warszawskiej. Powstałyby one zarówno w wyniku rozbudowy istniejących ciepłowni, jak i budowy nowych instalacji produkujących w jednym procesie prąd i ciepło. Dzięki temu można by pozyskać ok. 33,5 TWh energii (ok. 21 proc. krajowego zużycia), a jednocześnie zmniejszyć o 15–26 mln ton roczną emisję CO2. Ponad 40 tys. ludzi rocznie umiera przedwcześnie w wyniku chorób układów oddechowego i krążenia. Redukcja emisji pozwoliłaby zaoszczędzić 92–120 mld zł przez kolejne 20 lat. To koszty ponoszone w związku z ochroną zdrowia i powietrza.

Branża liczy na pomoc

Wytwórcy ciepła i prądu od miesięcy zabiegają o uwagę ministra energii. – Spotkaliśmy się w minionym tygodniu w resorcie. Chcielibyśmy otrzymać jasny przekaz, czy kogeneracja może liczyć na autonomiczny system wsparcia wybiegający poza 2018 r. – tłumaczy Jacek Szymczak, prezes Izby Gospodarczej Ciepłownictwo Polskie. – Mamy nadzieję na odpowiedź w sierpniu – dodaje.

Branża opracowała już nawet zasady nowego systemu, który – podobnie jak w przypadku źródeł odnawialnych i produkcji energii w ramach tzw. rynku mocy – miałby się opierać na aukcjach. Istniejące elektrociepłownie podzielone na koszyki według rodzaju paliwa i wielkości starałyby się o kontrakt roczny. Nowe projekty w zależności od wielkości instalacji walczyłyby o maksymalnie 15-letnie umowy.

Zdaniem Szymczaka rynek mocy nie daje szansy na wsparcie całego potencjału tkwiącego w kogeneracji. Bo jego mały budżet pozwoli co najwyżej na wsparcie mocy węglowych. – Strategicznie zasadne jest budowanie alternatywnego systemu wsparcia dla kogeneracji. Jego notyfikacja w KE wydaje się być łatwiejsza niż dla rynku mocy – przekonuje Szymczak. Chodzi o to, że wsparcie źródeł produkujących jednocześnie prąd i ciepło systemowe jest przewidziane w dyrektywie o efektywności energetycznej. Nie ma tam przy tym obostrzeń co do rodzaju stosowanego paliwa jak w przypadku wytycznych dla rynków mocy.

Trudno powiedzieć, czym kieruje się resort, zwlekając z decyzjami w sprawie kogeneracji. Nie otrzymaliśmy odpowiedzi na nasze pytania.

Niechęć do gazu?

Tomasz Chmal, ekspert ds. energetyki z Narodowego Centrum Studiów Strategicznych, działania ME tłumaczy chęcią uporządkowania w pierwszej kolejności spraw wynikających z kalendarza legislacyjnego, czyli systemu wsparcia dla OZE. Zauważa przy tym, że decyzjom ministerstwa przyświeca to, by wydając pieniądze na projekty energetyczne, wspierać lokalny biznes. – W przypadku kogeneracji gazowej państwowa pomoc poszłaby na źródła przyczyniające się do zwiększania importu paliwa z Rosji. Z kolei dopłaty do współspalania biomasy nasiliłyby sprowadzanie surowca zagranicznego – wskazuje Chmal.

Jego zdaniem większą akceptację resortu znalazłaby argumentacja mówiąca o konieczności wsparcia rozwoju źródeł wykorzystujących metan odzyskany z kopalń lub lokalnego biogazu. – Co do zasady jednak w Polsce kogeneracja powinna rozwijać się na szerszą skalę przy wsparciu państwa. Przy czym dopłacanie do paliwa to tylko jedna z metod. Inną mogłyby być działania na rzecz przyłączania większej ilości odbiorców do sieci, by producenci nie tracili rynku i dzięki temu zwiększali przychody, które wykorzystywaliby potem na inwestycje – dodaje Chmal.

Opinia

Arkadiusz Kosiel, dyrektor ds. regulacji Fortum

Rynek mocy to rozwiązanie korzystne przede wszystkim dla dużych elektrowni. Ponieważ jego założenia są jeszcze na dość wczesnym etapie opracowania, trudno powiedzieć, czy będzie wystarczającą zachętą dla rozwoju kogeneracji. Naszym zdaniem lepszy byłby dedykowany system wsparcia np. w formie zaproponowanej przez organizacje zrzeszające ciepłowników. Należy wspierać rozwój tej technologii, bo to najbardziej efektywny sposób produkcji energii elektrycznej i cieplnej. Warto też pamiętać, że w nowoczesnych elektrociepłowniach można spalać paliwa odnawialne i odpady.

W Polsce jest potencjał na zainstalowanie dodatkowych 7,5–10 tys. MW mocy z kogeneracji – wynika z analizy Instytutu Badań Stosowanych Politechniki Warszawskiej. Powstałyby one zarówno w wyniku rozbudowy istniejących ciepłowni, jak i budowy nowych instalacji produkujących w jednym procesie prąd i ciepło. Dzięki temu można by pozyskać ok. 33,5 TWh energii (ok. 21 proc. krajowego zużycia), a jednocześnie zmniejszyć o 15–26 mln ton roczną emisję CO2. Ponad 40 tys. ludzi rocznie umiera przedwcześnie w wyniku chorób układów oddechowego i krążenia. Redukcja emisji pozwoliłaby zaoszczędzić 92–120 mld zł przez kolejne 20 lat. To koszty ponoszone w związku z ochroną zdrowia i powietrza.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Energetyka
Niemiecka gospodarka na zakręcie. Firmy straszą zwolnieniami
Energetyka
Energetyka trafia w ręce PSL, zaś były prezes URE może doradzać premierowi
Energetyka
Przyszły rząd odkrywa karty w energetyce
Energetyka
Dziennikarz „Rzeczpospolitej” i „Parkietu” najlepszym dziennikarzem w branży energetycznej
Energetyka
Niemieckie domy czeka rewolucja. Rząd w Berlinie decyduje się na radykalny zakaz