Siedząca na gotówce płocka rafineria – w 2016 r. zarobiła 5,2 mld zł netto – miałby wesprzeć fuzję łączących się górniczych gigantów, czyli Katowickiego Holdingu Węglowego wnoszonego do Polskiej Grupy Górniczej – ustaliła „Rzeczpospolita" w źródłach zbliżonych do rządu.
Chodzi o 400 mln zł. Tyle brakuje na potrzeby nowego podmiotu, który zgodnie z najnowszymi szacunkami resortu energii, musi mieć na start 1,1 mld zł.
Prośba do bogatego
Fuzja ma stać się faktem 1 kwietnia. Czasu jest niewiele. Na medialny pierwszy plan wysuwają się na razie burzliwe rozmowy z górniczymi związkami o warunkach przeniesienia. Ale w ich cieniu prowadzone są intensywne rozmowy z potencjalnymi inwestorami.
Już na początku roku wiceminister energii Grzegorz Tobiszowski zapowiedział w Sejmie, że poszukiwany będzie czwarty inwestor. Kilka miesięcy temu ustalono bowiem, że 700 mln zł do KHW wniosą wspólnie Enea, Węglokoks i TF Silesia. Wtedy jednak koncepcja fuzji z PGG nie była jeszcze głośno omawiana.
– Propozycja zaangażowania w PGG została skierowana do PKN. Ta spółka dysponuje nadwyżką gotówki i podobnie jak górnicze koncerny jest kontrolowana przez ministerstwo energii – wskazuje jeden z naszych rozmówców. Drugie, niezależnie źródło potwierdza, że scenariusz zaangażowania rafinerii jest brany pod uwagę.