Instytucje odmawiają kredytowania budowy nowych instalacji do 1 MW (walczyły tam elektrownie słoneczne, wiatrowe i wodne), gdzie założono zbyt niską cenę. Duża ich część może nie powstać.
Klaudiusz Kalisz z Polskiego Stowarzyszenia Energetyki Słonecznej na podstawie przeprowadzonej analizy twierdzi, że średnia cena dla projektów fotowoltaicznych w aukcji grudniowej oscylowała wokół 370 zł/MWh. Nie uwzględnia w niej projektów wiatrowych (zgarnęły ok. 25 proc. oferowanego wolumenu) ani 5 lub 6 projektów z dotacjami. Do postępowania grudniowego zakwalifikowało się dziesięć projektów z dotacjami, które musiały być odliczone od ceny referencyjnej wyznaczonej przez ministerstwo energii.
– Na granicy opłacalności byłyby instalacje zlokalizowane w dobrze nasłonecznionych regionach otrzymujące co najmniej 400 zł/MWh. Projekty oferujące mniej są w tzw. strefie śmierci – nigdy nie powstaną – twierdzi Kalisz. Branża wskazuje, że racjonalne oferty powinny oscylować w granicach 410–420 zł/MWh. Jej przedstawicieli nie dziwi zatem obniżenie przez resort energii ceny referencyjnej dla fotowoltaiki w tym roku (z 465 zł do 450 zł/Mwh). Jednak taki ruch – bez zmiany wadliwych przepisów ustawy o OZE – może spotęgować problem niskiego kwotowania w planowanym w najbliższych miesiącach postępowaniu powtórkowym (ze względu na problemy techniczne nie wszyscy uprawnieni do udziału w grudniowej aukcji złożyli oferty, w fotowoltaice było to ok. 200 instalacji).
Zdania co do szybkiej nowelizacji są podzielone, choć przedsiębiorcy widzą zasadność naprawienia przepisów w przyszłości. Boją się jednak, że procedura legislacyjna opóźni aukcję na 2017 r. Te obawy potwierdzili zresztą przedstawiciele resortu oraz Urzędu Regulacji Energetyki.
ME wskazuje na kwiecień lub maj jako realny termin jej przeprowadzenia (na bazie obecnych przepisów). Pytane o widmo braku realizacji inwestycji przedstawiciele resortu kwitują krótkim stwuierdzeniem, że to ryzyko aukcyjnego mechanizmu. Ale ME podkreśla, że po analizie rozstrzygnięć aukcji z 2016 r. przede wszystkim zadeklarowanych kosztów sprzedaży energii w zwycięskich ofertach) nie ma większych zastrzeżeń, w szczególności w kontekście możliwości prawnych realizacji inwestycji (okres czasu przewidziany na budowę) oraz obserwowanych trendów w zakresie spadku kosztów technologicznych poszczególnych instalacji.