Aktualizacja: 05.10.2025 21:22 Publikacja: 03.10.2025 14:00
Foto: REUTERS/Ramil Sitdikov/Pool
Putin powiedział: „prowadzimy sprawiedliwą bitwę”. Takie słowa padły 29 września o północy, kiedy wygłaszał orędzie do narodu. Powiedział jeszcze, że Rosja prowadzi tę bitwę z „poparciem narodu rosyjskiego”. W demokratycznym kraju takie oświadczenie, niezależnie od tematu orędzia, spotkałoby się z krytyką części społeczeństwa, z prześmiewczymi memami, z całą lawiną internetowych komentarzy. Piszę to, co jest oczywiste, jednak słowa Putina o poparciu narodu dla wojny w Ukrainie, zwróciły moją szczególną uwagę. Powiedziane zostały przecież w momencie, gdy w Rosji szerzy się bieda, brakuje żołnierzy, a sytuacja na froncie wcale nie potwierdza mocy wielkiej Rosji. Te słowa w wypadku Putina i jego snów o potędze nie brzmią jak potwierdzenie faktu, tylko jak rozkaz. To jest postawienie do pionu skrycie wątpiących, zduszenie choćby zalążków krytycznych myśli.
Kiedy Jan Englert, dyrektor Teatru Narodowego, zagrał swoją najlepszą teatralną rolę? Wtedy, gdy przestał być dy...
„EA Sports FC 26” dowodzi, że można rozwijać się poprzez podział.
Na ile krytyk może spoufalać się z tymi, o których pisze? W rozwikłaniu tej zagadki pomaga „The Critic”.
W epoce wydumanych thrillerów skupiona na człowieku „Dzikość” przez większość czasu satysfakcjonuje.
Potrzebujemy nowych narracji, by zrozumieć historię – sugeruje w nowej książce Caparrós.
Masz aktywną subskrypcję?
Zaloguj się lub wypróbuj za darmo
wydanie testowe.
nie masz konta w serwisie? Dołącz do nas