Czy Imielin zatrzyma kopalnię

Mieszkańcy Imielina chcą nie dopuścić do wydania koncesji dla PGG na wydobycie węgla ze złóż Imielin Północ. Metoda na zawał zniszczy zasoby wody pitnej dla Śląska, połowę gminy i 2,5 tys. domów – argumentują.

Publikacja: 31.03.2020 11:13

Czy Imielin zatrzyma kopalnię

Foto: energia.rp.pl

– Świat odchodzi od energetyki opartej na węglu a my chcemy wpompować 6 mld zł w kolejną kopalnię? Kto będzie spłacał te gigantyczne koszty nie tylko inwestycyjne ale także środowiskowe i nasze, mieszkańców, którym wydobycie na zawał bezpowrotnie zniszczy życie tutaj? – pyta Tomasz Lamik, syn emerytowanego górnika kopalni Piast, były radny Imielina, który rozpoczął walkę z Polską Grupą Górniczą. Jej kopalnia Piast-Ziemowit z sąsiedniego Bierunia chce sięgnąć po nowe złoża „Imielin Północ” – węgiel ma być wydobywany najtańszą metodą na tzw. zawał stropu, dodatkowo bardzo płytko pod powierzchnią bo nawet 180 m (do 700 m). Metoda ta powoduje ogromne szkody górnicze – odkształcania terenu, obniżania jego powierzchni, bo w efekcie „zawału” po wybraniu węgla, teren po prostu osiada. Złoże, po które chce sięgnąć PGG zajmuje powierzchnię ok. 13,5 km, czyli aż 48 proc. powierzchni 9-tysięcznego Imielina. Pole wydobywcze obejmuje także część sąsiednich Mysłowic (dzielnica Kosztowy) i Jaworzna (wschodnie krańce złoża).

""

Imielin, fot. Przemysław Zdziechiewicz

energia.rp.pl

Kontrowersje jakie wywołują plany PGG wiążą się także z tym, że wydobycie ma być prowadzone tuż nad dwoma zbiornikami wody pitnej  – Główny Zbiornik Wód Podziemnych Chrzanów 452 i Dziećkowice, które zaopatruje 1/3 aglomeracji górnośląskiej w wodę. – Raport hydrologiczny dla tego terenu pod kątem tak prowadzonej eksploatacji wskazuje na ogromne zagrożenie dla tych zbiorników – uszkodzenia dna zbiornika i zalania wyrobisk górniczych co jest zagrożeniem także dla pracujących tam górników. Woda zostanie zniszczona bezpowrotnie, co w kontekście deficytu wody w Polsce i kryzysu klimatycznego spowoduje dla nas wręcz tragiczną sytuację – wylicza Alicja Zdziechiewicz ze stowarzyszenia Zielony Imielin. Woda jako zrzut z kopalni trafi do Wisły. – Co jest cenniejsze? Woda czy węgiel? – pyta retorycznie Zdziechiewicz.

""

Zalew Dziećkowice, fot. Przemysław Zdziechiewicz

energia.rp.pl

Polska Grupa Górnicza to największy producent węgla w Europie – zatrudnia ponad 42 tys. osób. Spółka ma jednak ogromne problemy z utrzymaniem planów wydobycia m.in. z powodów braku nowych ścian i kosztów swojego węgla, które nie wytrzymują konkurencji. PGG szuka nowych pokładów węgla bo jej zasoby z powodu eksploatacji które uruchomiono kilkadziesiąt lat temu kurczą się. Kopalnie PGG są wyeksploatowane, wydobycie schodzi coraz niżej – w efekcie tona węgla staje się coraz droższa i nie utrzymuje konkurencji m.in. z Australii czy Rosji skąd importuje się coraz więcej węgla. PGG zakończył ubiegły rok stratą w wysokości ponad 400 mln zł w wyniku odpisu.

Zakusy na złoża Imielin Północ, która ma oszacowane na 24 pokłady węgla miała już poprzedniczka PGG – Kompania Węglowa. Wady tego złoża to m.in. duże zasiarczenie części pokładów (2 proc. siarki) i szereg uskoków, które mogą zatrzymać fedrunek lub znacznie podwyższyć koszty wydobycia. Inwestor nie przeanalizował również sytuacji hydrogeologicznej kopalni. Przewidywany koszt eksploatacji to 27 lat ze średnim wydobyciem 2,4-2,7 mln ton, maksymalnie do 4,5 mln ton. Szacowany koszt? Aż 6 mld zł. 

Mieszkańcy i władze Imielina (mieszka ponad 250 górników PGG) próbują zablokować możliwość wydania koncesji na wydobycie. Katowicka Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w październiku 2018 r. wydała pozytywną decyzję środowiskową, którą władze miasta zaskarżyły – zarzuciły inwestorowi m.in. pominięcie wielu istotnych czynników. Pod protestem przeciw inwestycji podpisało się ponad tysiąc mieszkańców. 21 sierpnia 2019 r. na wniosek inwestora RDOŚ wydała decyzję o natychmiastowej wykonalności decyzji środowiskowej dla złoża Imielin-Północ. Gmina odwołała się do GDOŚ w Warszawie.

""

Widok na Imielin oraz kopalnię Ziemowit z Golcówki, fot. Przemysław Zdziechiewicz

energia.rp.pl

– Gmina jak i mieszkańcy mogą wyrazić swoje stanowisko, uwagi, zastrzeżenia na etapie wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach realizacji tego przedsięwzięcia, co do tej pory zostały zgłoszone przed wydaniem  decyzji RDOŚ w Katowicach i w odwołaniu do GDOŚ w Warszawie. Czekamy na rozstrzygnięcie tego odwołania, gdyby było ono niekorzystne dla gminy to pozostanie jeszcze odwołanie do Sądu Administracyjnego.

W dalszym postępowaniu o uzyskanie koncesji na wydobycie węgla ze złoża „Imielin-Północ”, gmina ani mieszkańcy nie są już stroną postępowania – tłumaczy Jan Chwiędacz, burmistrz Imielina. GDOŚ miał wydać decyzję 14 lutego ale termin przedłużył o 2 miesiące.

Dlaczego gmina nie zgadza się na górniczego inwestora, który płaciłby podatki do kasy miasta? – Zyski są wirtualne. To 3-4 mln zł opłaty eksploatacyjnej do 60-milionowego budżetu miast. Straty będą wielokrotnie większe – wskazuje Lamik.

""

Tomasz Lamik, fot. Izabela Kacprzak

energia.rp.pl

Burmistrz Chwiędacz nie widzi żadnych zysków. – W wyniku prowadzenia eksploatacji węgla powstają szkody górnicze w szczególności spękanie i niszczenie budynków mieszkalnych, infrastruktury komunalnej (sieć wodociągowa, kanalizacyjna, gazociągowa, drogi) degradacja środowiska naturalnego, co powoduje zmniejszenie atrakcyjności miasta, a w dalszej kolejności zahamowanie jego rozwoju – wylicza.

PGG przekonuje, że wydobycie nie będzie zagrożeniem dla zbiorników wodnych a inwestor pokryje całkowicie koszty wzmocnień terenu. Mieszkańcy Imielina nie wierzą w te zapewnienia. To efekt doświadczeń po eksploatacji ze złoża „Imielin-Południe”.

Polskie górnictwo szuka nowych pokładów i jest z tym coraz trudniej. Coraz więcej gmin  – jak np. Żory, Mszana, Goczałkowice-Zdrój, Gierałtowice, Świerklany, Pawłowice – blokują koncesje. Gminy wolą nieinwazyjny i mało degradujący biznes pozagórniczy. A większość koncesji na wydobycie węgla kończy się w latach 2018-23.

Z ostatnich danych Agencji Rozwoju Przemysłu wynika, że polskie kopalnie w 2019 roku wydobyły 61,6 mln ton węgla – 1,8 mln ton mniej niż rok wcześniej. Spadła też sprzedaż węgla w Polsce o 4 mln ton. Rosną zwały węgla – już w grudniu 2019 roku na zwałach znajdowało się aż 5,2 mln ton surowca, a teraz węgla jest znacznie więcej, a część surowca przetransportowano do Centralnego Magazynu Węgla w Ostrowie Wielkopolskim. Nie chcą go odbierać spółki energetyczne.

""

Centralny magazyn węgla, fot. wysokienapiecie.pl

energia.rp.pl

– Zarząd PGG, rząd boi się powiedzieć prawdę górnikom – że era węgla się kończy, że od węgla definitywnie odchodzimy – podkreśla Tomasz Lamik.

– Świat odchodzi od energetyki opartej na węglu a my chcemy wpompować 6 mld zł w kolejną kopalnię? Kto będzie spłacał te gigantyczne koszty nie tylko inwestycyjne ale także środowiskowe i nasze, mieszkańców, którym wydobycie na zawał bezpowrotnie zniszczy życie tutaj? – pyta Tomasz Lamik, syn emerytowanego górnika kopalni Piast, były radny Imielina, który rozpoczął walkę z Polską Grupą Górniczą. Jej kopalnia Piast-Ziemowit z sąsiedniego Bierunia chce sięgnąć po nowe złoża „Imielin Północ” – węgiel ma być wydobywany najtańszą metodą na tzw. zawał stropu, dodatkowo bardzo płytko pod powierzchnią bo nawet 180 m (do 700 m). Metoda ta powoduje ogromne szkody górnicze – odkształcania terenu, obniżania jego powierzchni, bo w efekcie „zawału” po wybraniu węgla, teren po prostu osiada. Złoże, po które chce sięgnąć PGG zajmuje powierzchnię ok. 13,5 km, czyli aż 48 proc. powierzchni 9-tysięcznego Imielina. Pole wydobywcze obejmuje także część sąsiednich Mysłowic (dzielnica Kosztowy) i Jaworzna (wschodnie krańce złoża).

Pozostało 84% artykułu
Węgiel
PSE prognozują szybkie pożegnanie z węglem, ale i braki mocy potrzebnej do produkcji prądu
Węgiel
Elektrownie węglowe pod ciśnieniem OZE
Węgiel
Kolejne straty na węglu. Po PGE, miliardowe odpisy raportuje Enea
Węgiel
Przełom w sprawie Turowa. Dalsze wydobycie pod znakiem zapytania
Węgiel
Jest nowy prezes Węglokoksu. Pracował w hutniczym gigancie