Od 1 stycznia 2016 przestaje istnieć funkcjonująca od jesieni 2011 r strefa wolnego handlu między Rosją a Ukrainą. Jej zniesienie Rosjanie tłumaczyli ochroną swojego rynku, w sytuacji gdy ich sąsiad podpisał umowę stowarzyszeniową w Unią i będzie z nią swobodnie handlować. Od tej reguły jest jednak wyjątek

Władimir Putin podpisał dekret przywracający do życia punkt umowy pozwalający na bezcłowy zakup rosyjskiego gazu przez Ukraińców. Mogą go kupować tak jak dotąd. Jednak jak zauważa rosyjska gazeta RBK, strona ukraińska w ogóle nie chce rosyjskiego gazu, po oferowanej przez Gazprom cenie (225 dol/1000 m3). Kijów chce płacić mniej niż 200 dol.. Ostatnie zakupy gazu zrobił w Rosji 25 listopada (po 227,4 dol.). Potem kupował już tylko na zachodzie. Według Ukrtransgaz – ukraińskiego operatora gazowego, import gazu spoza Rosji wzrósł w 2015 r dwukrotnie – z 5,1 mld m3 w 2014 do 10,2 mld m3. W tym czasie zakupy z Rosji spadły ponad dwa razy – z 14,1 mld m3 w 2014 r do 6,4 mld m3.

– Przypominam, że w magazynach podziemnych mamy o 2 mld m3 gazu więcej niż rok temu; otrzymaliśmy też w 2015 r kredyt na zakup gazu za zachodnią granicą, dlatego oczekujemy ceny na rosyjski gaz poniżej 200 dol..- zapowiedział dziś premier Arsienij Jaceniuk.

Najmniej za rosyjski gaz płaci obecnie Białoruś – 142,4 dol. przy zakupach w 2015 r na poziomie 20,1 mld m3. Dla Armenii Gazprom sprzedaje gaz po średnio 170 dol..