Pod pismem do Jean’a Claude Juncker’a podpisali się szefowie sześciu operatorów gazowych: Gas Connect Austria, Fluxys Germany, ONTRAS, NET4Gas, Gascade i Gasunie Germany. Jak informuje agencja Bloomberg, która ma kopię listu, operatorzy popierają Nord Stream 2 i wyrażają niepokój z powodu planowanych rozmów o porozumieniu z Rosją na temat kluczowych zasad pracy gazociągu.

Zdaniem firmy rosyjski gazociąg „wesprze konkurencję na europejskim rynku gazu (sic!-red) i wzmocni bezpieczeństwo dostaw”. Natomiast rozmowy „mogą mieć negatywne skutki”.

Jakie? Otóż koncerny niemieckie, austriackie i z Czech już inwestują w gazową infrastrukturę związaną z NS 2 na lądzie. Każde opóźnienie związane z ewentualnymi rozmowami, może oznaczać istotne straty dla firm – ostrzegają w piśmie do szefa KE. Wielkość łączna inwestycji operatorów gazowych z Niemiec, Austrii i Czech związanych z rozbudową gazociągu północnego ma sięgać 3-4 mld euro.

Sam Nord Stream 2 nie podlega unijnemu Trzeciemu pakietowi energetycznemu, bo ten nie obejmuje obszarów morskich. Natomiast podlegają unijnym regulacjom lądowe przyłącza.

Komisja chce, by rosyjski projekt odpowiadał kluczowym unijnym zasadom, takim jak przejrzystość jego pracy; dostęp trzecich krajów do gazociągu i możliwość przesyłu paliwa swoich firm, oraz rozdział handlu gazem od jego przemysłu. Rosjanie zapowiedzieli, że gazociągu prawu unijnemu nie podlega więc nie ma o czym rozmawiać.