W tym tygodniu uroczyście rozpoczęto w Grecji budowę 550-kilometrowego odcinka gazociągu transadriatyckiego (TAP). To ostatnia część tzw. gazowego korytarza południowego. Premier Grecji Aleksis Cipras ogłosił, że inwestycja stworzy w kraju 8 tys. nowych miejsc pracy i pomoże Grecji wyjść z kryzysu.

TAP jest ostatnim odcinkiem korytarza południowego. Składa się on z rurociągu południowokaukaskiego (SCP) o długości 691 km, którym popłynie gaz z Azerbejdżanu (złoże Szah-Deniz), docierając do granicy Gruzji i Turcji. Jego budowa ruszyła w czerwcu 2015 r. i ma zostać zakończona w 2019 r. Drugi odcinek – gazociąg transanatolijski (TANAP) – jest najdłuższy. Liczy 1850 km od granicy gruzińsko-tureckiej przez Turcję do granicy z Grecją. Budowa ruszyła w marcu 2015 r. i zakończy się także w 2019 r. I wreszcie gazociąg transadriatycki (TAP) to 878 km od granicy Turcja–Grecja, przez Grecję (550 km), Albanię, po dnie Adriatyku do Włoch. Na przełomie 2019 i 2020 r. pierwszy gaz azerski powinien popłynąć do Europy Południowej z ominięciem Rosji. Całość może transportować od 16–32 mld m sześc. rocznie.

O odbiorców gazu nie trzeba się martwić. Turcja i Włochy zakontraktowały już 17 mln m sześc. i 22 mln m sześc. gazu dziennie, a Grecja i Bułgaria po 10 mln m sześc. Fiaskiem zakończyły się poprzednie podobne projekty mające uniezależnić Europę od dostaw gazu z Rosji. Finansowania nie znalazł Nabucco, którym gaz z Azerbejdżanu, Turkmenistanu i Iranu miał docierać na rynek Unii.

Klapą zakończył się rosyjski South Stream, który był już budowany, gdy Bruksela nie zgodziła się wyłączyć projektu spod trzeciego pakietu energetycznego. Do skutku nie dojdzie Turecki Potok, lansowany przez Gazprom po przerwaniu South Stream. Po nałożeniu przez Rosję embarga na tureckie towary i firmy (w odwecie za strącenie rosyjskiego myśliwca) Ankara zerwała rozmowy dotyczące gazociągu.

Jednak Rosjanie wystąpili z nowym projektem rurociągu Posejdon, którym rosyjski gaz miałaby docierać po dnie morza z Grecji do Włoch. Wciąż jednak nie wiadomo, w jaki sposób rosyjski gaz miałby dotrzeć do Grecji. Posejdon ma być jednym z tematów rozmów podczas majowej wizyty Władimira Putina w Atenach.