Regulacje hamują rynek

Branża gazownicza krytykuje przepisy o dywersyfikacji, taryfach i zapasach.

Publikacja: 06.11.2016 19:47

Regulacje hamują rynek

Foto: Bloomberg

Najdłużej i najmocniej krytykowaną regulacją na rynku gazu jest rozporządzenie w sprawie minimalnego poziomu dywersyfikacji dostaw z zagranicy datowane na 2000 r. Według niego w latach 2010–2014 firmy mogły z jednego kraju sprowadzać najwyżej 70 proc. swojego rocznego importu. Od 2015 r. do 2018 jest to już 59 proc., a w dwóch następnych latach 49 proc.

– Podstawowym mankamentem jest nieadekwatność tegoż rozporządzenia do stopnia rozwoju rynku gazu w Polsce oraz wątpliwości co do jednoznacznej interpretacji jego przepisów – mówi Maciej Wąsowicz, kierownik zespołu komunikacji zewnętrznej Tauronu.

Również Ministerstwo Energii potwierdza, że firmy zgłaszają potrzebę nowelizacji rozporządzenia dwersyfikacyjnego, gdyż stanowi istotne utrudnienie w prowadzeniu działalności. Ostatnia zmiana prawa energetycznego wskazuje, że nowa regulacja musi zostać uchwalona do początku marca 2017 r. – W związku z powyższym w chwili obecnej w Ministerstwie Energii trwają prace nad nowym rozporządzeniem, które niebawem ma zostać przekazane do konsultacji publicznych – podaje wydział prasowy resortu.

Branża od lat domaga się też zniesienia taryf na gaz. Postuluje, by uczynić tak przynajmniej w odniesieniu do firm. – W warunkach konkurencji sprzedawcy musieliby dostosować swoją ofertę do oczekiwań klientów, oferując produkty zróżnicowane, np. pod względem czasu trwania umowy, wolumenu czy zasad płatności. Wolny rynek przyciągnąłby też nowych graczy, co zwiększyłoby konkurencję – mówi Mariusz Caliński, prezes Duonu.

Resort energii już kilka tygodni temu poinformował, że taryfy będą znoszone stopniowo. W dniu wejścia w życie planowanej nowelizacji firmy obracające gazem nie będą miały obowiązku zatwierdzania taryf m.in. dotyczących jego sprzedaży na rynku hurtowym oraz w handlu CNG i LNG (gaz sprężony i skroplony). Ponadto resort energii chce, aby od 1 października 2017 r. zwolniono z obowiązku zatwierdzania cen firmy dostarczające gaz do wszystkich odbiorców końcowych, z wyjątkiem gospodarstw domowych. W ich przypadku taryfy mają zostać zniesione od 1 stycznia 2024 r.

Niedawno w ramach nowelizacji prawa energetycznego wprowadzono przepisy rozszerzające obowiązek utrzymywania zapasów obowiązkowych gazu. W efekcie wzrośnie liczba firm, które muszą tworzyć zapasy, o ile nadal będą chciały go importować. Do tej pory taki obowiązek miało praktycznie tylko PGNiG.

Unimot obawia się, że nowe przepisy będą wzmacniały pozycję największych graczy. – Wynika to przede wszystkim z braku równego dostępu do infrastruktury magazynowej i barier związanych z dostępem do pojemności magazynowych – mówi Marcin Zawisza, wiceprezes Unimotu.

Wojciech Graczyk, przewodniczący Komisji ds. Gazu i Energii AHK Polska, postuluje, aby zapasy tworzyły firmy sprzedające gaz odbiorcom, zgodnie z zapisami europejskiego rozporządzenia SoS, a nie importerzy. – Taka zmiana to możliwy wzrost wykorzystania gazociągów przesyłowych i terminala LNG w Polsce, co obniżyłoby taryfy przesyłowe, które są dziś jednymi z najwyższych w Europie. Bez konkurencyjnych, czyli niskich cen przesyłu nie zostaniemy centrum gazowym w tej części Europy – twierdzi Graczyk.

Najdłużej i najmocniej krytykowaną regulacją na rynku gazu jest rozporządzenie w sprawie minimalnego poziomu dywersyfikacji dostaw z zagranicy datowane na 2000 r. Według niego w latach 2010–2014 firmy mogły z jednego kraju sprowadzać najwyżej 70 proc. swojego rocznego importu. Od 2015 r. do 2018 jest to już 59 proc., a w dwóch następnych latach 49 proc.

– Podstawowym mankamentem jest nieadekwatność tegoż rozporządzenia do stopnia rozwoju rynku gazu w Polsce oraz wątpliwości co do jednoznacznej interpretacji jego przepisów – mówi Maciej Wąsowicz, kierownik zespołu komunikacji zewnętrznej Tauronu.

Pozostało 81% artykułu
Gaz
Gazprom szoruje po dnie. Pierwszy rok zamknięty stratą
Gaz
Największy sojusznik Gazpromu pozwany w Rosji
Gaz
Polska zyskała nowe źródło gazu. „Błękitne paliwo” dla Orlenu nie tylko z Norwegii
Gaz
Gazprom się boi i grozi. Niemiecki Uniper jak Orlen
Gaz
Wyjątki od wymiany pieców gazowych. Kogo nie dotyczy nowa dyrektywa