Przez ostatnich kilka tygodni przyzwyczailiśmy się do tego, że zachodnie sankcje obejmą wkrótce także i ropę. Może rozwodnione wskutek oporu państw takich jak Węgry, których bliskie relacje z Moskwą od lutego są cierniem w unijnym oku. Ale będą.
Von der Leyen w sobotę jednak zasygnalizowała, że prosta kalkulacja typu „zrywamy z rosyjskimi surowcami - Rosjanie nie zarabiają - mają mniej pieniędzy na prowadzenie wojny w Ukrainie” nie musi być realistyczna. – To, co musimy zrobić, to znalezienie właściwej równowagi, pozwalającej nie wyrządzać naszej gospodarce zbyt wielkich krzywd, bo to jedyna przewaga, jaką mamy przeciw rosyjskiej agresji, agresji Putina – mówiła w wywiadzie dla amerykańskiej stacji szefowa KE.