Odbywa się demokratyzacja dostępu do ropy na całym świecie i Polska także na tym korzysta – mówi Wojciech Jakóbik, redaktor naczelny biznesalert.pl.
To był bardzo intensywny rok jeżeli chodzi o dywersyfikację kierunków dostaw i dostawców surowców energetycznych.
– Jest to historyczny rok ponieważ udało się domknąć kilka projektów dywersyfikacyjnych – mówił Jakóbik. – Terminal LNG w Świnoujściu odebrał w czerwcu pierwszą dostawę komercyjną. Pierwsze LNG z Kataru w końcu przypłynęło po wielu latach starań wielu rządów. Ważny dla Polski, ponadpartyjny projekt został zakończony. Dla III RP gazoport może być jednym z kluczowych projektów – dodał.
Gość zauważył, że jednocześnie firmy jak Lotos, czy Orlen sięgnęły po ropę z Bliskiego Wschodu.
– Trwa wojna cenowa w Europie Środkowo-Wschodniej. Polacy korzystają na tym, że główni dostawcy walczą o tę część świata. W efekcie przypływają do nas tankowce z coraz to nowych kierunków – tłumaczył ekspert.
Jakóbik zaznaczył, że ropa Rosyjska nie dominuje już w Polsce. – Jest nadal bardzo ważna, ale mamy wybór, co przekłada się na ceny – mówił.
Gość wyjaśnił, że polskie firmy dostarczają ropę nie tylko do naszych rafinerii. – PKN Orlen jest obecny w Czechach, na Litwie – mówił. – To co się dzieje w Polsce ma znaczenie dla całej Europy Środkowo-Wschodniej. Ten proces jest nieodwracalny. Demokratyzacja dostępu do ropy na całym świecie odbywa się i Polska także na tym korzysta – dodał.
Ekspert zaznaczył, że na gwiazdkę możemy dostać prezent w postaci wyniku studium wykonalności odnośnie Bramy Północnej – wielkiego projektu dywersyfikacyjnego, którym Polska chce sprowadzać gaz głównie z Morza Bałtyckiego. – Projekt korytarz norweskiego, czyli sieci połączeń z Polski do szelfu norweskiego może kosztować od 6 do 10 mld zł. Jest to projekt o wielkiej skali, który musi angażować wszystkie 3 strony, czyli Polskę, Danię i Norwegię – mówił gość.
– Projekt potrzebuje osłony politycznej, aby nasi skandynawscy partnerzy wiedzieli, że trzecie podejście do projektu jest tym razem na serio. Ten rząd wydaje się zdeterminowany, aby to udowodnić – dodał.
Ekspert uważa, że gazoport nie kończy procesu dywersyfikacji źródeł dostaw gazu do Polski. – Korytarz norweski sprawi, że będziemy mieli dostęp do równie taniej alternatywy – mówił. – W tym momencie LNG ma niepewne ceny. Dzisiaj jest tanie, jutro może być drogie – dodał.
– Trzeba liczyć się z tym, że połowę kosztów projektu poniesiemy my. To będzie się zwracać w kilkudziesięciu latach taniego gazu spoza Rosji, który może całkowicie zmienić stan gry w naszej części Europy – ocenił Jakóbik.
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.
Rozpowszechnianie niniejszego artykułu możliwe jest tylko i wyłącznie zgodnie z postanowieniami "Regulaminu korzystania z artykułów prasowych" [Poprzednia wersja obowiązująca do 30.01.2017]. Formularz zamówienia można pobrać na stronie www.rp.pl/licencja.