Na dzień przed zaplanowanym na globalną skalę Strajkiem Klimatycznym organizacje pozarządowe opublikowały listę przedsiębiorstw, które są zaangażowane w eksploatację złóż węgla.
– Nasze dane za 2019 r. pokazują, że czas cierpliwego zaangażowania w dialog z przemysłem węglowym dobiegł końca – podkreśla Heffa Schuecking z organizacji Urgewald, która stoi za Globalną Listą Wychodzenia z Węgla (Global Coal Exit List, GCEL). – Najwyższy czas, by inwestorzy zabrali swoje pieniądze z przemysłu węglowego – dodaje.
Czytaj także: Klimat pod sztandarem ogólników
Taką właśnie czarną listą firm, w które nie należy inwestować, jest GCEL. Urgewald twierdzi, że ponad 400 z 746 wpisanych na nią firm (a do tego ponad 1400 spółek zależnych) – wbrew rekomendacjom ekspertów ds. ochrony środowiska i nawoływaniom polityków – zwiększa skalę działalności związanych z eksploatacją węgla, zamiast ją zmniejszać.
– Spółki uwzględnione na GCEL reprezentują 89 proc. produkcji węgla grzewczego na świecie oraz 87 proc. światowych instalacji opalanych węglem – podkreślają autorzy listy. Urgewald podkreśla też, że GCEL jest najbardziej wyczerpującym wykazem takich firm – wiele z nich nie znajduje się na „czarnych listach” inwestycyjnych, jakie instytucje finansowe tworzą na potrzeby własnej „zielonej” polityki.