Wolniej przybywa chętnych do zmiany dostawcy prądu

Firmy dystrybucyjne nie walczą o nowych klientów, bo obrót detaliczny jest mało atrakcyjny. Wolą wiązać na dłużej dotychczasowych odbiorców.

Publikacja: 07.02.2016 20:00

Mocno przesadzone okazały się szacunki Urzędu Regulacji Energetyki dotyczące rosnącego lawinowo zainteresowania zmianą sprzedawcy energii wśród gospodarstw domowych. Do końca 2015 r. na taki krok w tej grupie zdecydowało się nie milion – jak jeszcze w drugiej połowie 2014 r. prognozował prezes URE – lecz zaledwie 391,35 tys. klientów indywidualnych, a łącznie z firmami ich liczba nie przekroczyła 550 tys.

Niewielkie korzyści

Niecałe 400 tys. to skumulowana liczba klientów indywidualnych, którzy skorzystali ze swojego prawa do zmiany dostawcy przynajmniej raz w ciągu 8,5 roku, kiedy mamy takie prawo. Tylko w minionym roku sprzedawcę prądu zmieniło 103,6 tys. osób, co oznacza wzrosty o 36 proc. wobec rekordowego 2014 r.

Regulator przyznaje dziś, że słabnąca od początku minionego roku dynamika wzrostu liczby osób zmieniających dostawcę, którą początkowo niektórzy tłumaczyli sezonowością, w tym toku jeszcze może się pogłębić. Choć nadal prognozowane są wzrosty. – Nominalnie zmieniać sprzedawcę może ok. 8–10 tys. gospodarstw miesięcznie i do 2 tys. firm – szacuje Michał Suska, prezes doradczej firmy Energomix. Uważa on, że warunki prowadzenia biznesu przez alternatywnych sprzedawców nie zmieniły się w stosunku do tych z ostatnich miesięcy. – Nie dojdzie do boomu na rynku klientów indywidualnych w warunkach utrzymywania cen regulowanych (biznes od lat płaci według rynkowych stawek – red.) – twierdzi Suska.

Będzie to trudniejsze przy obniżonych od stycznia taryfach na prąd. Niezależne firmy handlujące energią już wcześniej narzekały na niskie marże w tym segmencie, zwłaszcza w porównaniu z zyskownością na sprzedaży do małych i średnich firm, które według cennika płacą ok. 400 zł/MWh. Dla porównania: klientom indywidualnym regulator utrzymuje taryfy na poziomie ok. 250 zł/MWh. – Na tym pułapie zarabia tylko sprzedawca taryfowy. Przy gospodarstwie zużywającym 2 MWh rocznie zarobek nie przekracza 70 zł – oblicza Tomasz Włosek, ekspert Energii dla firm. Jego zdaniem obniżenie taryfy spowoduje, że rynek klientów indywidualnych zwyczajnie się skończy.

Ale Jakub Jacewicz, dyrektor w Multimedia Polska Energia, ocenia, że niewielka obniżka taryfy będzie nieodczuwalna. – Nasza oferta jest atrakcyjna dla klientów, bo dzięki niej mogą oszczędzić w stosunku do taryf sprzedawców z urzędu – podkreśla Jacewicz.

Zwiększanie lojalności

Walka o gospodarstwa domowe toczy się jednak nie tylko na poziomie cen, gdzie pole manewru jest małe. Duże koncerny zwiększają lojalność dotychczasowych klientów, zachęcając ich do podpisywania terminowych umów łączących sprzedaż prądu z innymi produktami lub usługami, np. opieką medyczną czy ubezpieczeniem. Wybierając je, odbiorca jest jednak zobligowany do uiszczania comiesięcznej opłaty handlowej, która niekiedy w całości konsumuje oszczędności na tańszym prądzie, a w przypadku zerwania umowy przed czasem, narażony jest na kary umowne.

W Tauronie ubiegłorocznym hitem sprzedaży były oferty „Elektryk 24 h" i „Serwisant 24 h", które wraz z prądem tej grupy kupiło 400 tys. klientów. Z kolei w PGE sprzedało się 100 tys. ofert „Prąd jak Prąd" z gwarancją stałej i niższej niż taryfowa ceny. Spółki co prawda nie ujawniają, ile z tych ofert sprzedały dotychczasowym klientom, a ile nowo podłączonym lub znajdującym się na terenie konkurenta.

– Te oferty dobrze sprzedają się spółkom na własnym terenie. Gorzej jest poza nim – ocenia jednak Michał Suska z Energomiksu.

Informacja i proste oferty, a nie marketingowe zabiegi

Od powodzenia pierwszej aukcji na grupowy zakup energii planowanej przez Federację Konsumentów zależy w dużym stopniu tegoroczna dynamika zmian sprzedawcy. – Dziś w większości przypadków oferty dają konsumentom tylko pozorne oszczędności. Część społeczeństwa nie wie, że ma prawo do zmiany, a mający taką świadomość czują się zniechęceni tym, co dzieje się na tym rynku – diagnozuje Szymon Głuch z FK. Ma tu na myśli m.in. czarny PR wokół tematu. – Duże koncerny ostrzegając przed zdarzającymi się oszustwami trochę wylały dziecko z kąpielą. Powinni promować własne oferty alternatywne, na uczciwych i przejrzystych warunkach, bez kar umownych – podkreśla Głuch.

Alternatywni sprzedawcy szans na rozwój rynku upatrują też w upowszechnieniu się jednej faktury na sprzedaż i przesył, a także określeniu szczegółowych warunków współpracy na linii sprzedawca–dystrybutor.

Energetyka
Strategie spółek pozwolą zarobić, ale nie wszędzie
Energetyka
Rząd znów szuka prezesa URE. Jest cicha faworytka
Energetyka
Dziennikarz "Parkietu" i "Rzeczpospolitej" znów najlepszy
Energetyka
Rozmowy ZE PAK z bankami z szansą na finał. Nadzieje inwestorów rosną
Materiał Promocyjny
Bank Pekao nagrodzony w konkursie The Drum Awards for Marketing EMEA za działania w Fortnite
Energetyka
Rządowe wsparcie pomaga spółkom energetycznym