Liderzy USA, Niemiec, W. Brytanii, Francji, Japonii, Włoch i Kanady oraz szef Rady Europy Donald Tusk podczas zakończonego wczoraj spotkania w Japonii odnieśli się do reform, które podczas ostatnich dwóch lat miały miejsce na Ukrainie: „W kontekście kryzysu, który powstał między Rosją a Ukrainą, jeszcze raz podkreślamy, że energetyka nie może być wykorzystywana jako narzędzie nacisku politycznego lub zagrożenia bezpieczeństwa. Doceniamy poważne reformy polityki energetycznej Ukrainy i z naciskiem apelujemy na ich pogłębienie. Wzywamy do intensywniejszej współpracy między operatorem magistrali gazowych Ukrainy a podobnymi firmami w innych krajach” – cytuje fragment deklaracji G7 agencja Unian.

W ciągu dwóch lat rządów Arsenija Jaceniuka ceny rosyjskiego gazu spadły dwukrotnie; a od 25 listopada 2015 r Kijów w ogóle nie kupuje gazu w Rosji. System gazowy został przekierowany na zakupy gazu z Zachodu oraz na zwiększenie własnego wydobycia. Kraj ograniczył zapotrzebowanie gazu, dzięki wprowadzeniu termomodernizacji; podniesieniu cen do poziomu rynkowego.

Została przeprowadzona reforma największego koncernu kraju – Naftogazu (180 tys. pracowników); dzięki temu w tym roku po raz pierwszy przyniesie on zysk. Rosyjski monopol został też złamany w energetyce jądrowej Ukrainy; elektrownie zaczęły kupować paliwo w amerykańsko-japońskim koncernie Westinghouse Corp. Przez lata jedynym dostawcą był Rosatom.

Ukraina jest też ważnym eksporterem prądu. Popyt rośnie, bo cena jest bardzo konkurencyjna. Najwięcej kupują Węgry oraz Polska.